Julian Tuwim - Le style c'est l'homme

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Czyli wierszyk o Andzi, co ukłuła się i płakała w interpretacji różnych poetów

                "Nie rusz, Andziu tego kwiatka,
                Róża kole", rzekła matka.
                Andzia mamy nie słuchała,
                Ukłuła się i płakała.

Mikołaj Rej

    Posłuszeństwo rodzicam --- wielka rozkosz

Wierę najpirwej dziatkom godzi się poćciwość,
Jako z ni jest żywota wszelaka szczęśliwość,
Wżdy się to w wirszu snadnie moża pokazować,
Iżby się rodzicielskim słowiem nie sprzeciwiać.
Rzekła matka Anusie, by róż nie ruchała,
Aleć rozważne mowy Anuś nie słuchała;
Nizacz to wszystko maiąc, naprzeciw przestrodze,
O kolec się ukłuwszy, zapłakała srodze.


Henryk Heine

Dzisiaj nocą o niej śniłem
I płakałem, rozrzewniony...
Moja luba była w sadzie,
Gdzie rósł róży pąk czerwony.

Ach! szczęśliwy mały kwiatek:
Chciała zerwać róży pączek!
Choć ją mama ostrzegała,
By nie skaleczyła rączek.

I figlarna ma pieszczotka
Poraniła się boleśnie...
I płakała, ach! tak smutnie,
Jak i ja płakałem we śnie...


Adolf Neuwert-Nowaczyński

     Meandry
Gdy Czech żelazem pracuje i stalą,
To u nas kwitną "złotych śnień" ogrójce,
Płodzą się poezjanci i przemysłobójce,
Judejczyjkowie falą na nas walą,
A Fe-teldmany "miss Tykę" nam chwalą.
--- "Gwiżdzę na waszą romantyczną trójcę".

Katerloróże rwać --- to nasza gratka!
Kwiatka poezji młódź nie zaniechała!
I ustawicznie "gustawicznie" pała!
Niech pamiętają, co raz rzekła matka
Do Andzi! --- Aby nie ruszała kwiatka
I jako potem Andzia --- zapłakała.


Stanisław Przybyszewski

Hanka stała z utkwionymi w jeden punkt oczyma. W mózgu jej płonęły wściekłe nawałnice dzikich paroksyzmów boleści.

"He-he... zaśmiał się Wirski... Tak... Pani patrzy na róże... He-he... i myśmy tak patrzeli... A róże kolą... Krew... Rozumie pani?...

Zachłysnął się w nagłym ataku kaszlu. Szarpnęło się coś w krwawym mózgu Hanki, cisnęła się do stóp jego, chwyciwszy róże z wazonu. Z histerycznym łkaniem poczęła wbijać sobie ostre kolce w dłonie... Wirski patrzał na nią osłupiałym wzrokiem... W piersi Hanki rzęziły jakieś charczenia... "Ryszardzie, krew! Ryszardzie, miłość moja i śmierć moja!"

Wirski wstał, kopnął ją, wypił butelkę koniaku, wypalił nerwowo kilka papierosów i powlókł się do domu.

A Hanka szlochała. Szlochał deszcz za oknem.


Or-Ot

Na Kanonji jest facjatka,
Co się w zwojach bluszczu chowa,
Mieszka w niej z córeczką Andzią
Zacna pani Maciejowa.

Cnót mieszczańskich zawżdy pomna
Urodziwą córkę chroni,
Mores kwitną, jak za dziadów,
Na facjatce, na Kanonji.

Kwitną także przednie róże
W oknie pani Maciejowej,
Nie rusza ich śliczna Andzia
Ostrzeżona matki słowy.

Bowiem rzekła pani Maciejowa,
Jak troskliwa, zacna matka:
"Róża kole, moja Andziu,
Nie rusz tedy tego kwiatka".

Płyną lata, lata płyną...
Kiedyś --- Andzia zapomniała,
W dłoń dziewczęcą kwiat schwyciła,
Ukłuła się i płakała.

Żeromski

...Padły słowa matczyne, twarde, jako owe brodła na nieużytch ugorach: "Nie ruszysz owej Róży, męczennico, kobieto polska! Nie zerwiesz Snu, zakwitłego na grobie zawodnej walki swojej, bojowniczko!" Lecz raczej skrzydła sobie orły niewolne pokrwawią, niźliby losom poddać się miały zdradnym. Snadź czuwasz jeszcze, ty buncie orłowy, w duszach znękanych! I powstał Czyn twój, kobieto polska! Bo oto krwawisz sobie ręce, zczerniałe w znoju i pracy, o cierni eostre, i zrywasz kwiat, ów kwiat wyśniony, bojowniczko! I łzy twoje na glebę zjałowioną padają, na twardy, zeschły ugor. Będą one fundamentem niewzruszonym wolności twojej.

Leopold Staff

Wiem... zbyt drogo okupię radość nikłej chwili,
Która mnie smętkiem szczęścia zdradnego upoi,
Gdy się za różą bladą tęsknota wysili
I zakwitnie przedziwnie w wątłej dłoni mojej.

Lecz muszę dłoń wyciągnąć, co mi służy wiernie,
Bo nazbyt mi tęsknota w cichym sercu wzbiera.
I krwawi się dłoń jedna o kolące ciernie,
Gdy druga --- łzy radości i smutku ociera.


Maurycy Maeterlinck

Matko, zakwitł blady kwiat...
Córko, jedzie ktoś z oddali...
Matko, pierścień w wodę wpadł...
Córko, gdzieś się światło pali...

Matko, zerwę blady kwiat...
Córko, ktoś do okna puka...
Matko, czekam tyle lat...
Córko, ktoś nas długo szuka...

Córko, nie rusz... słyszysz śpiew?
Matko, kwiat ten zerwać muszę!...
Córko, na twych dłoniach krew...
Matko, płaczą nasze dusze...


Tadeusz Miciński

Ja --- bardów król... Ja --- Wareg wśród wulkanów,
Od Orizawy stóp do Kamczadałów pędzę...
...To los mój, los...
W Sybirach mroźnych lucyferowe siwych matek jęki...
Córko moja... Anno złotowłosa...
Żołdactwo cię hakami szarpie...
Złowieszcze pędzą harpie...
O, róży sarońskiej nie rwij dłońmi bladymi,
Ellenai...
Krwawisz sobie palce o ciernie
I płaczesz, płaczesz,
Królewno anhelliczna, magów gwiazdo!
Rozpuszczasz zwoje złotych kos...
...To los twój, los...


Kazimierz Laskowski (EL)

Rach ciach ciach! Stoi chatka,
A przed chatką pani matka,
Stoi córuś przy stodole,
"Córuś, córuś, róża kole!"

Prosiak w błocie, kot na płocie,
Stoją pola w szczyrym złocie!
Rach ciach ciach, dana dana,
Stoi córuś zapłakana!

Nie pomogła matki rada,
Ukłuła się, teraz blada!
Teraz blada, zapłakana,
Rach ciach ciach! Dana dana!


Pierwodruk w: Nowy Kurier Łódzki (dod. "Dział Literacki"), nr 249,1915, str. 2-3; Przedruk: Szczutek, Lwów 1925, nr 8. Przedruk w tomach: Julian Tuwim - Jarmark rymów, Julian Tuwim - Piórem i piórkiem. Uwagi: W pierwodruku podpis: Naśladował Roch Pekiński. Przedruk w Szczutku podpisany: Julian Tm. Cykl wierszy parodystycznych obejmujący w pierwodruku również parodię prozy S. Żeromskiego, opuszczoną w wydaniach książkowych. Wiersze te recytował Tuwim na inauguracyjnym wieczorze w Kawiarni Poetów "Pod Pikadorem", otwartej dn. 29. listopada 1918 r. przy ul. Nowy Świat 57 w Warszawie (por. Nasz pierwszy wieczór. Data powstania: 1914, na podstawie adnotacji w Jarmarku rymów. Do tego cyklu parodii Tuwima nawiązał Marian Hemar ogłaszając Trawestacje poezji Mickiewicza, Słowackiego, Wyspiańskiego i Tetmajera (Szczutek, Lwów 1925, nr 10).




Źródło tekstu: wg pierwodruku[1]
klucz: tuwim-lestyle-1915-09-11
  1. http://bcul.lib.uni.lodz.pl/dlibra/publication?id=17169
AutorJulian Tuwim +
Klucztuwim-lestyle-1915-09-11 +
NazwastronyJulian Tuwim - Le style c'est l'homme +
Numer249 +
PublikowaneNowy Kurier Łódzki (dod. "Dział Literacki") +
RodzajWiersz +
Rok publikacji1915 +
Stradecki21 +
Strony2-3 +
TytułLe style c'est l'homme +
Has subobject
"Has subobject" is a predefined property representing a container construct and is provided by Semantic MediaWiki.
Julian Tuwim - Le style c'est l'homme + oraz Julian Tuwim - Le style c'est l'homme +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
wrzesień 11, 1915 +