Tadeusz Boy-Żeleński - Premjera w Qui Pro Quo. Program 7-my: 7 krów tłustych

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Zawsze podziwiam łatwość z jaką tych kilka osób, na których wspiera się Qui pro Quo, znajduje w sobie werwę i pomysły, by w tak krótkich stosunkowo odstępach stwarzać od A do Z wciąż nowe programy, które nawet wtedy kiedy są machane od ręki, dają tyle szczerej wesołości. Tym razem przybył i w sukurs w osobie p. El-Eł, który to pseudonim kryje osobistość znaną w "szerokich kołach towarzyskich naszego miasta", a zarazem utalentowanego płodnego piosenkarza.[1] Jego piosenki żołnierskie, przyrządzone z wielkim smakiem na sposób niebieskoptaszęcy, budziły szczerą radość; co się tyczy "romansu z lalką" to wolę go nuconego poprostu przy pianinie, niż z tym aparatem inscenizacyjnym, który nadto obciąża tekst lekki i nikły w swym wdzięku.

W zabawnej parodji teatralnych gwiazd jak dzieci (Tommy) odznaczyły się pp. Burska (świetna Lucy!) i Czartorzyska, w "Złotej mrówce" kapitalnym "chińczykiem" był p. Jarosy, który znalazł dobrą (poza paroma fałszywie sentymentalnemi akcentami) partnerkę w p. Ordonównie; w dowcipnym "Rajskim weselu" T. Ślaza[2] uroczą Ewą była pociecha naszej strości, p. Pogorzelska. Pp. Macherscy mieli swój piękny małżeński moment w skeczu "Zmienny prąd", zaś w "szmoncesjadzie" "Mydło---mydło" pp. Boroński i Tom wznieśli się na najwyższe szczyty tego specyficznego komizmu, który stanowi specialite de la maison istotnie bez konkurencji. Jeden przykład: Fajbuś mówi do Naftusia: "Chciałbym mieć majątek Rotszylda i twoją twarz. --- Na co ci moja twarz? pyta Naftuś. --- Bo jakbym miał majątek Rotszylda, to ja pluję na twarz".

A cóż dopiero te obszerne przekleństwa, zaczynające się od słów: "Ja sobie życzę, żebyś ty był szemie lniane"...

Owacyjnie witany p. Rentgen odśpiewał dowcipne "narodowościowe" piosenki Wima,[3] poczem dodał nad program nieporównaną "Roztańcowaną babę", ułożoną przez siebie z motywów ludowych.

Melancholikom poleca się cały program, na którego ocenę (co w tej chwili dopiero spostrzegam) trzeba mi było zużyć następujące przymiotniki: "podziw, łatwość, szczerość, wesołość, utalentowany, płodny, radość, zabawny, świetny, kapitalny, dobry, piękny, uroczy, pociecha starości, najwyższe szczyty, bez konkurencji, owacyjny, nieporównany". Taniej się nie da, człowiek sam wówczas ma wyrzuty sumienia, że za chłodno napisał! To nie jest lekki chleb być recenzentem w Warszawie.


Pierwodruk w: Kurjer Poranny, nr 34,1925, str. 4;


Uwagi: Podpisane B. Recenzja programu "7 krów tłustych" kabaretu Qui Pro Quo, której premiera miała miejsce 31. stycznia 1925 r.




Źródło tekstu: Kurier Poranny, nr 20 z 1925 r.
klucz: boy-premiera-1925-02-03

Przypisy

  1. Leon Łuskino, w ówczesnym czasie podpułkownik WP, zastępca szefa Oddziału V (personalnego) Sztabu w Ministerstwie Spraw Wojskowych
  2. pseudonim J. Tuwima
  3. za tym pseudonimem ponownie J. Tuwim
AktorNina Burska +, Justyna Czartorzyska +, Zula Pogorzelska + oraz Konrad Tom +
AutorTadeusz Boy-Żeleński +
KabaretQui Pro Quo +
Kluczboy-premiera-1925-02-03 +
Klucz rodzajuxxxx +
NazwastronyTadeusz Boy-Żeleński - Premjera w Qui Pro Quo. Program 7-my: 7 krów tłustych +
Numer34 +
PublikowaneKurjer Poranny +
RodzajRecenzja +
Rok publikacji1925 +
Strony4 +
TytułPremjera w Qui Pro Quo +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
luty 3, 1925 +