Anda Kitschmann - Moi wielbiciele

Z sapijaszko.net
Wersja z dnia 00:47, 14 gru 2022 autorstwa Gsapijaszko (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacja, szukaj


Słowa i muzyka Andy Kitschmann

   Wielbicieli całą masę mam,
   Ledwo sobie radę z nimi dam...
   Coraz inny koło mnie się kręci,
   Wszystko do mej ręki pretendenci,
   Zimno mam w mieszkaniu, że aż drżę,
   Bo drzwi ciągle otwierają się:
   Ten wyleci,
   Tamten wleci,
   Ten wychodzi,
   Tamten wchodzi,
   Bez ustanku ciągle męczą mnie! I tak:
   Więc brunecik Władzio,
   I blondynek Tadzio,
   I szatynek Piotruś kocha mnie.
   Czarnowąsy Bolek,
   Pięknooki Lolek,
   I Marcelek też zaleca się.
   Mały, gruby Romek,
   I wysoki Tomek,
   I Albinek łasi się jak kot...
   Dziunio, Munio, Funio, Renio, Benio...
   Cesio, Lesio, Grzesio, no i Henio...
   Roześmiany Fredek
   I poważny Edek,
   Wreszcie pan Izajasz i pan Prot!
   Lecz gdy przyjdzie mych imienin dzień,
   Chłopców wtedy pełna cała sień!
   Do pokoju, kuchni i spiżarki,
   Za "ogonkiem" znoszą mi podarki,
   Wszystko wtedy mam, co tylko chcę,
   Znane są im już zachcianki me:
   Dziwne, dzikie, egzotyczne,
   Niezwyczajne, ekscentryczne,
   Jeden nad drugiego sadzi się! I tak:
   Suknie daje Władzio,
   A kapelusz Tadzio,
   Parasolka dar Piotrusia to,
   Halkę daje Bolek,
   A woalkę Lolek,
   A Marcelek... oj! nie powiem co...
   Znów pończoszki Romek,
   A trzewiczki Tomek,
   Albin bluzkę "de la dernière mode".
   Pan Izajasz brylant zaś (od Borgoina),
   Na którym jest z karteczką jeszcze cena...
   Flaszkę wina Fredek,
   Czekoladki Edek,
   Funt winogron zaś przynosi Prot!

   Wszyscy mi zarówno mili są,
   Wszyscy cieszą się sympatią mą,
   Lecz zazdrośni wszyscy są szalenie,
   I dlatego właśnie mam zmartwienie!
   Dobre serca, dobra dusza ma
   O każdego równie czule dba:
   Więc o tego, o tamtego,
   O drugiego, o trzeciego,
   Tak, że wkońcu wszystkich zdradzam ja! I tak:
   A więc Romka z Władziem,
   A Władziunia z Tadziem,
   Tadzia miejsce Piotruś zajmie znów,
   A Piotrusia z Bolkiem,
   Bolka znowu z Lolkiem,
   A po Lolku, Fredek nie traci słów...
   Lecz gdy Izajasza
   Znów pan Prot wyprasza,
   Ten mówi: "Poco pan się rzucić ma?
   Wszak kobieta, to jest kapitał:
   Z rąk do rąk przechodzi,
   Zwiększa się, rozchodzi...
   I obracać też nim czasem trza!"


Pierwodruk w: Estrada, nr 2,1918, str. 60-62;





Źródło tekstu: wg Estrady
klucz: kitchmann-moi-1918
AutorAnda Kitschmann +
Kluczkitchmann-moi-1918 +
NazwastronyAnda Kitschmann - Moi wielbiciele +
Numer2 +
PublikowaneEstrada +
RodzajWiersz + oraz Piosenka +
Rok publikacji1918 +
Strony60-62 +
TytułMoi wielbiciele +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
marzec 4, 1918 +