Julian Tuwim - Czarna giełda

Z sapijaszko.net
Wersja z dnia 21:05, 18 sty 2009 autorstwa Gsapijaszko (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacja, szukaj
  Zwano ją czarną giełdą w całej prasie,
  Znali ją u nas wszyscy wszerz i w krąg,
  Kto się brał do niej, flotę zbijał w kasie,
  Puszczając towar ot tak, z rąk do rąk.
  Wszystko w swej mocy czarna giełda miała:
  Mydło i złoto, tytoń, skórę, pieprz.
  Żyje z tej giełdy miasta pół bez mała,
  Niejeden przez nią roztył się jak wieprz.
        U Kotlickiego, Semadeniego,
        W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
        Tam spekulantom dni życia biegną,
        Tam czarna giełda panoszy się.
        Aż czasem coś tak za serce chwyci
        I człek sam nie wie, jak dalej żyć!
        Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
        Hej! Czarna giełda! Bo będę bić!
  Aż raz poznała ona tam rubelka,
  Co w samym środku małą dziurkę miał.
  Uwiodła rubla giełda kusicielka,
  Jakiś ją dlań okrutny porwał szał.
  Stała się jego wierną kochanicą,
  Każąc to w dół, to w górę czynić skok.
  Czyś ty jest, rublu, akrobatą, czy co?
  Każe ci skakać świdrujący wzrok!
        U Kotlickiego, Semadeniego,
        W gwarnych cukierniach, gdzie życie wre,
        Tam spekulanci płci rubelka strzegą,
        Tam gruby paskarz pasy z nas drze.
        Aż człek w rozpaczy za widły chwyci,
        Krzycząc: "I na was już przyszedł czas!
        Psiakrew! Złodzieje! Łotry! Bandyci!
        Zmiatać! Bo będę dziurawił - was!"
  A że się wojna ma zakończyć wreszcie,
  Zaczął się straszny płacz i jęk, i ryk:
  "Co teraz robić w tym przeklętym mieście,
  Gdy nam interes kokosowy znikł?"
  Żadne już słowo giełdy nie pociesza!
  Więc woli ona z wojną zniknąć wraz!
  W szale rozpaczy na pasku się wiesza,
  Przerwany życia czarnej giełdy pas!
        U Kotlickiego, Semadeniego
        Wisi na każdym wieszaku dwóch,
        Już nie usłyszysz gwaru głośnego,
        Zmilkł szwargot ludzki i zamarł ruch.
        Na własnych paskach wiszą spokojnie,
        Już pogrążeni w wieczystym śnie.
        Psiakrew! Śnią pewno ... o przyszłej wojnie,
        I to możliwe ... Kto ich tam wie?



Pierwodruk w: Estrada, nr 2,1918, str. 6; Przedruk: Trubadur Polski, nr 21 z 1920 r (w Kabaretiana: 21/1918); J. Tuwim, Kabaretiana, Czytelnik 2002.

Uwagi: Pierwodruk pod pseudonimem Jan Wim. Jest to trawestacja popularnej piosenki Czarna Mańka. Tekst piosenki, do której muzykę skomponował F. Halpern, został przepisany przez matkę Tuwima (w zeszycie zatytułowanym przez poetę: Kajet Mamusi) znajduje się w Muzeum Literatury. Oryginalne słowa Czarnej Mańki napisał Czesław Gumkowski.




Źródło tekstu: J. Tuwim, Kabaretiana, Czytelnik 2002, str. 36
klucz: {{{klucz}}}
{{{Gatunek}}}
AutorJulian Tuwim +
Klucztuwim-czarna-1918 +
NazwastronyJulian Tuwim - Czarna giełda +
Numer2 +
PublikowaneEstrada +
Rodzajwiersz + oraz satyra +
Rok publikacji1918 +
Strony6 +
TytułCzarna giełda +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1918 +