Julian Tuwim, Andrzej Włast, Jerzy Boczkowski - Misja jedzie

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Prolog

Jedzie, jedzie misja nowa,
Ciesz się, ludzie, ciesz,
witać misję śpiesz,
witać misję śpiesz.
Uroczystość narodowa
i raut będzie też.
Ciesz się, ludzie, ciesz,
Ach, ciesz się, ciesz.

Będziem się wzajemnie chwalić
i, kto tylko żyw
będzie krzyczał "vive" (bis).
Będziem piękne mówki palić
pić moc win i piw
gościom swym na dziw
— na dziw, ach na dziw.

I popłynie potok rączy
arcywzniosłych słów,
wszystkich cechów huf
zacznie gadać znów,
że nas tyle więzów łączy
okaże się z mów,
Bywaj bracie zdrów,
Bądź zdrów... bądź zdrów.

   (Wszyscy za sceną).
Jedzie misja, jedzie jedzie
Ciesz się, ludzie, ciesz,
Witać misję śpiesz,
Witać misję śpiesz.
Komplementy przy obiedzie
możesz mieć, gdy chcesz.
Otwieraj na ścież
Stolicy dźwierz.

Osoby aktu I-ego:

Ta-ra-rot[1]  poeta kamienicznik
Członek misji I  
Członek misji II  
Członek misji III  
Drwitos[2]  
De Prosit  
Gdaczyński[3]  
Furfanty[4]  
Mniejszość narodowa  
Moskal  
Warszawiak  
Dobra gospodyni  
Dziewica I  
Dziewica II  

Akt I

(Przed Dworcem Wiedeńskim)

(Z czterech stron wchodzą: Drwitos, De Prosit, Furfanty i Gdaczyński. Spostrzegają się, odwracają od siebie. Po chwili).

De Prosit  Koledzy, widzę też tutaj...
Drwitos  Tak dobry panie. Jak trza witać to witos.
Gdaczyński  Wybyście chcieli, burżuje, każdą misję w swoje ręce zagarnąć, ale ja czuwam stojąc na stanowisku klasowem.
Furfanty  No, najwyżej dwuklasowem...
Gdaczyński  A! Pan Korfantyczny wielkopolak.
Furfanty  A! pan perlisty wszędopolak (kłaniają się z ironją).
De Prosit  Gdzie tu bufet...
Drwitos  Pan średniopolakby co wypił...
De Prosit  W każbym razie panie małopolak nie to piwo, któreś pan reformą rolną nawarzył.
Drwitos  Fiu na pana.
Wszyscy  Fiu na was.

Kwartet posłów

(Drwitos, De Prosit, Furfanty, Gdaczyński)

Drwitos  

Pasałem se krówki
i doiłem je,
byki i jałówki
to kompany me.
Wtem do paplamentu,
wtem do paplamentu
zaproszono mnie
Ta da ra ta.
Aż na pana posła
dola mnie wyniosła
— teraz stawiam się.

De prosit  

Pijałem se wódzię
pijałem se rum, —
wybrali mnie ludzie,
wybrał cały tłum.
Bardzo tem się chlubię,
żem w mieszczańskim klubie.
Mam na przodku De.
Ta da ra ta.
Co wieczór u Gettla
sprawy się oświetla
z partji pe pe pe.

Gdaczyński  

A jam jest Ignacy
główny w pepesie.
Precz z wyzyskiem pracy.
Łączcie, łączcie się,
Jestem Ignac chudy
a nie Ignac rudy
— nie pomylcie się.
Ta da ra ta.
Jam jest z lewej ławy
a on prawie prawy,
przecież znacie mnie.

Furfanty  (do Gdaczyńskiego)

Na krakowskie planty
wróć, socjale, wróć.
Mówię ci Furfanty,
że cię żydem czuć.
Jam jest z Wielkopolski
a tyś mało polski:
Polska to są my.
Kto w mej partji nie jest
nie pisze się w rejestr,
Lecz jewrej jest.

Refrain (razem).

Każdy sobie Polskę skrobie.
Polska to ja w mej osobie,
Kto nie ze mną ten jest zdrajcą,
Wszystkich nieszczęść winowajcą.
Takie słowa do pioruna
słychać zewsząd, na tem kwita.
Pospolita rzecz to u nas
— u nas to rzecz pospolita.

Drwitos  

Mieszkałem w chałupie
— dziś pałacu chcę.
Cały lud mam w kupie
na rozkazy swe.
Reforma rolna
znaczy: Polska wolna,
Czegóż jeszcze chcesz.
Ta da ra ta.
Vivat parcelacja!
moja chłopska racja
— nie dają — to bierz.

De Prosit  

Żebym ja tę Polskę
miał we władzy swojej,
tobym monopolskę
zaraz zrobił z niej.
Marsza rżnij basetla.
Narodzie — do Getla,
— burżuj, pan czy chłop.
Ta da ra ta.
Do pracy, do dzieła,
Jeszcze nie zginęła,
więc spirytus żłop.

Gdaczyński  

Rok temu w Lublinie
własny miałem rząd,
lecz po półgodzinie
wszystko poszło w kąt.
Nadziei nie tracę
bo w Polsce Ignace
wyrabiają się.
Ta da ra ta.
Rzecz to niepojęta,
że na prezydenta
nie wybrano mnie.

Furfanty  (do Gdaczyńskiego)

Nie rusz pepesiaty
narodmowskich spraw.
Dałbym ja ci baty
według naszych praw.
Cóż mi twoje strachy,
Na mnie już zamachy
urządzaliście.
Ta da ra ta.
Mnie już laury pachną,
ja bym się zamachnął
ale boję się

Refrain (razem).

(Wychodzą. Wpada Dobra Gospodyni)

Gospodyni  Ignaś, Ignaś. Gdzie on się podział. A to zmartwienie z tym chłopcem. Ignaś. Ignachna. Znów się gdzieś zawieruszył. Włóczy się tylko, włóczy, i kogo spotka, to z nim gada. Jeszcze wpadnie na ulicy na jakiego socjalistę i zepsują mi chłopca do reszty. A on taki dobry. Tak wszystkim wierzy. Żeby nie ja, napewnoby wszedł na złą drogę. Ale chłopaczysko jest dobre, słucha mnie, słucha. Ignaś. Ignachna. Co ja mam z nim za zmartwienie.

(Śpiewa).

I.

Plecie różnie się na świecie:
mnie i moje dziecię wszędzie dziś znajdziecie.
I tu i tam pracy kram mam.
Jam dobra jest gospodyni,
która wie zawsze co czyni,
choć karci mnie głos opinji
— ja w pracy trwam.

... Pracy dla Ojczyzny, pracy
trzeba nam rodacy, tak rzekł mój Ignacy
i dał mi on władzy plon-tron.
Od tego dnia siadłam na tron
i jestem wzorem cnych matron,
Mężulek, ach to mój patron
Ach, gdzież jest on.

(rozgląda się).

Refrain.

Ignaś, moje ty zmartwienie
Wiecznie z tobą kłopot mam. (bis)

Ignaś, moje utrapienie,
Ciągle się oddalasz sam.
Ignaś. Mój ty benjaminie,
Trzymaj się spódnicy mej. (bis)

Ignaś. On mi jeszcze zginie.
Ach od doli strzeż się złej.

II.
Mały Ignaś ma kawały
muszę mu dzień cały
tęgie sprawiać wały
Nic niema nad
moich rad skład.
Znają mnie z dobroczynności,
i z wielkiej bliźnich miłości,
lecz władzy duch we mnie gości,
więc trzymam bat.
Wenta, narodowe święta
— wszędzie ja prezenta daję uśmiechnięta;
w mym domu jest ciągle sjest fest.
Od nieba było mi danem
gabinet mieć z fortepianem
więc gram z mem dzieckiem kochanem...
Oj, gdzież on jest.

(rozgląda się).

Ignaś... etc.

(wychodzi, wchodzi Ta-ra-rot).
Tararot  (zadyszany, gubi rękopisy po drodze). Masz. Znowu mi się mowy pomięszają. Zamiast powitalnej, gotów jestem wygłosić mowę na otwarcie mauzoleum zagłodzonych koni na Pradze. Ciężki jest los wieszcza patryotycznego (śpiewa).

Na Starym Mieście, u Fukiera,
zrodził się we mnie twórczy dreszcz,
i kwitnę sobie u Gebethnera,
patryotyczny rajca-wieszcz.

Ułańskie kepi i Książę Pepi
nie dają mi po nocach spać.
Rymami memi naród się krzepi
— mój pomnik tu powinien stać.

Piszę i piszę same śliczności
— na staromiejskiej lutni gram,
na wszelkie w życiu okoliczności
wiersz okolicznościowy mam.

Ojczyzny-blizny. Blizny-ojczyzny
Polska-Tobolska. Cud i lud.
Blizny-ojczyzny. Ojczyzny-blizny
Tobolska-Polska, lud i cud.

Sypcie się rymki, sypcie się wierne,
rajcowna lutnia rajcownie brzmi.
Te moje rymki, małe, mizerne
już kamieniczkę dały mi.

Domek zostanie, choć czas umyka,
Non omnis moriar — będę trwać.
Ach jaka szkoda, że już muzyka
pięknego walca przestaje grać.
   (wybiega).

Moskal  (wchodzi pijany i śpiewa).

                   I.
Nu, dzień dobry. To ja, wasz znajomy i druch
jeszcze z dawnych priwiślińskich czasów,
ot, z tych czasów, gdy w was rosyjski był duch
i kult ruskich wojskowych lampasów.
Dzisiaj drugi jest czas. Nu, propało, czort bierz.
Ja nie stanę wam robić wymówek.
No, odpowiedz Warszawo: w głębi serca ty chcesz,
by powrócił czas pięćsetrublówek.

                  II.
Ja tu żyję u was w pierwokłąsnem millieu,
Tak, jak dawniej, mnie goszczą hrabiowie,
I nie dziwna to rzecz, — my jesteśmy allies
i na polu wojennem druchowie.
Mam pokojów ot sześć, chociaż mówią, że wam
brak jest mieszkań, nu wot, nieużeli.
Mój dziad Wania Wołkow dwie kwatery ma sam
i dla wojska mu nic nie capnęli.

                 III.
W waszem mieście, skażu, nasz kułak jeszcze znać
— wy się dużo od nas nauczyli.
Kląć po naszemu, czort. No a zwłaszcza to — brać
Ruskich wy dotąd nie pozabyli.
Choć Denikin wziął w łeb i z Kołczakiem jest źle,
a bolszewik na trupach wciąż tańczy,
w Rusi wierzę ja duch i z Warszawy tu ślę
do carowej list wiernopoddańczy.
        (Po śpiewie wpadają dziewice).


Pierwodruk w: Estrada, nr 15,1919, str. 3-50;


Uwagi: Utwór był wykonywany w Qui Pro Quo.


Recenzje:


Źródło tekstu: wg pierwodruku
klucz: tuwim-misja-1919

Przypisy

  1. Or-Ot
  2. Wincenty Witos
  3. Ignacy Daszyński
  4. Wojciech Korfanty
AutorJulian Tuwim, Andrzej Włast, Jerzy Boczkowski +
Klucztuwim-misja-1919 +
NazwastronyJulian Tuwim, Andrzej Włast, Jerzy Boczkowski - Misja jedzie +
Numer15 +
PublikowaneEstrada +
Rodzajrewia +
Rok publikacji1919 +
Strony3-50 +
TytułMisja jedzie +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1919 +