Julian Tuwim - Szczury

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj
 Złe, zwinne i piskliwe, miljard na jednego,
 Na mnie, na mnie uwzięły się skrobiące szczury!
 Z mroku wieków, wysłańce mściciela tajnego,
 Wzdłuż rzek przywędrowały rude mokre sznury.
I poto snadź płynęły świętemi rzekami I łożyska Pendżabu zasłały pokotem, By wyczekiwać na mnie co wieczór pod drzwiami I szastnąć w ciemną dziurę straszliwym chrobotem.
Pamiętają, przeklęte, że zemstę przyrzekły, Bo skradają się, węsząc ofiarę zamachu, By przez mój krok przeskoczyć z chichotem zaciekłym, Mnie na złość: abym zdrętwiał i zamarł ze strachu!
A kiedy drzwi zatrzasnę, kwiczą w nocnej głuszy, Podkop ryją żarłocznie, z zawziętą rozpaczą... A gdy zasnę struchlały, zacisnąwszy uszy, Długie, kosmate szczury przez moje sny skaczą.
Za skarby do pustego nie wejdę pokoju, Bo szczur szurgnie z pod szafy lub z sąsiedniej sali, Szczur jest w każdej szufladzie, gotowy do boju: Skoczy na pierś i szczeknie i ciężko się zwali.
Wysoko na firance czeka uwieszony, Przykucnie pod poduszką, w nogach łóżka legnie, Rankiem z buta, z rękawa wymknie się, spłoszony, I szczur — szczur — szczur po ciele truchcikiem przebiegnie.
A gdy księżyc — fantasta zamajaczy w górze, Cienie swe, jak jaskółki, strumieniąc ze ściany, Szczur wychodzi żerować na srebrne podwórze, W martwym słupie miesiąca jak zaczarowany.
A za nim drugi, trzeci, poważnie, mistycznie, Kładą się, łby podnoszą i sterczą, jak grzyby... Muszę wstać, zapatrzony, kroczę lunatycznie I sztywne oczy wlepiam w księżycowe szyby.
I patrzymy na siebie w tę jasną noc letnią, Trwożni i natężeni nienawiścią dziką, Błagają mnie oczyma, abym wyszedł z fletnią, A one pójdą, pójdą za moją muzyką...
— Wiem podłe, co knujecie! Wyjdą hufce szczurze, Ze wszystkich piwnic miasta na wierzch się wyskrobią, Pójdą za mą piosneczką, lecz nagle, przy murze, Splączą się ze mną, spiętrzą — i tam swoje zrobią! Przyprą mnie ogoniastą, pazurzystą falą, Jak w sieć, schwyci mnie czarny potwór tysiącgłowy, Zczepione, rozjątrzone naziem mnie powalą I dokonają, piszcząc, zemsty popielowej!
Tak spełnią czyn wyśniony. Potem ruszy lądem Zwycięska dżumonośców armja ku wybrzeżom, Zakryje sobą wody — i z rzek świętym prądem Popłynie tryumfalnie ku pradawnym leżom.




Pierwodruk w: Skamander, nr 2,1920, str. 75-76; Przedruk: Gazeta Wieczorna, nr 5136, Lwów, 1920; Wierszy tom czwarty, Ignis, Warszawa 1923; Wiersze zebrane, F. Hoesick, W-wa 1928; Wiersze zebrane, J. Przeworski, W-wa 1933; Dzieła, Czytelnik, Warszawa 1955;





klucz: {{{klucz}}}
{{{Gatunek}}}
AutorJulian Tuwim +
Klucz{{{klucz}}} +
NazwastronyJulian Tuwim - Szczury +
Numer2 +
PublikowaneSkamander +
Rok publikacji1920 +
Strony75-76 +
TytułSzczury +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1920 +