Julian Wołoszynowski - Proverbia
Bęben bojowy warczał:
Każdy dziwił się, każdy pytał...
— Z tarczą, albo na tarczy!
Tak tonący brzytwy się chwyta.
Słówko wyleci wróblem — wróci wołem;
Zaczęło się od fuków —
Krótko a węzłowato: co zacząłem,
Musiało przywieść do puków.
Uderz w stół — nożyce się odezwą,
Piąte koło trzeba zdjąć u wozu —
Buntownikiem najpierw cię przezwą,
Potem-ć konie wyprzęgną z powozu.
Kto chce psa uderzyć, znajdzie kija,
A nie kijem go, to bije pałką —
Świeża sztuka, kto jeża zabija
Odrodzeniem moralnem, Marszałku!
Z początku, jak na niemieckiem kazaniu:
Nie wiedzieli, co i dlaczego?
— Nie taki djabeł straszny, jak na malowaniu —
Rzekł rychło swój do swego.
— Gdy moje zdanie, dobrze mówisz, Janie,
Rybom — wody, nam — zgody!
Przetakiem wodę czerpać, czy moralne pranie —
Takie same przygody...
Jak cielę na malowane wrota,
Czego się gapisz, sejmie?
Każdy ma swoją żabę i swojego kota,
Przed którym strach go zdejmie.
On wam o słońcu, wy o słoniu właśnie.
Błyskawica... i przeszła chmura.
Z że niedźwiedź acz gaśnie, to w krzyżach trzaśnie
Taka to już natura.
Ten Sulejówek, te drzew kilka —
Wspomnij, jak było nudnie...
Lepsza jest w maju jedna chwilka,
Niż całe w jesieni grudnie!
Pierwodruk w: Cyrulik Warszawski, nr 10 (10),1926, str. 2;
Autor | Julian Wołoszynowski + |
Klucz | woloszynowski-proverbia-1926-07-03 + |
Nazwastrony | Julian Wołoszynowski - Proverbia + |
Numer | 10 (10) + |
Publikowane | Cyrulik Warszawski + |
Rodzaj | Wiersz + |
Rok publikacji | 1926 + |
Strony | 2 + |
Tytuł | Proverbia + |
Data "Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values. | 1926 + |