Pierre Henri Cami - Zielony Kapturek

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


SZTUKA W DWÓCH AKTACH

AKT I

Scena przedstawia wnętrze domku.

Ojciec Zielonego Kapturka  Mieszkamy w domu, który zajmował niegdyś ów słynny Czerwony Kapturek, zjedzony przez wilka.
Matka Zielonego Kapturka  Swoją drogą dziwny zbieg okoliczności: nasza prześliczna córeczka nosi z takim wdziękiem swoją zieloną czapeczkę, że nazywają ją wszędzie Zielonym Kapturkiem.
Ojciec Zielonego Kapturka  Ale co jeszcze dziwniejsze, że babka naszej córeczki mieszka w sąsiedniej wiosce, zupełnie tak samo, jak niegdyś babka Czerwonego Kapturka, i żeby iść do niej, trzeba przejść przez las.
Matka Zielonego Kapturka  A czyż nie opowiadają, że ów słynny wilk, który pożarł Czerwonego Kapturka i jej babkę, błąka się wciąż jeszcze po lesie?
Ojciec Zielonego Kapturka  Tak, tak, te wszystkie fakty są bardzo niepokojące.
Matka Zielonego Kapturka  Tem bardziej niepokojące, że dzisiaj właśnie upiekłam placuszki i...
Ojciec Zielonego Kapturka  Placuszki! To straszne! Och, już zgaduję co teraz nastąpi! Każesz zapewne naszemu Zielonemu Kapturkowi zanieść placuszki babce?
Matka Zielonego Kapturka  Właśnie. Placuszki i garnuszek masła.
Ojciec Zielonego Kapturka  Garnuszek masła! Wielkie Nieba! Oto niezwykły i tragiczny zbieg okoliczności! Ale sza! Nasz Zielony Kapturek wraca właśnie ze szkoły.
Matka Zielonego Kapturka  (do Zielonego Kapturka) Idź do babci i dowiedz się o jej zdrowie. Zanieś jej te placuszki i ten garnuszek masła.
Zielony Kapturek  (z radością) Hoho! Zupełnie, jak z Czerwonym Kapturkiem.
Matka Zielonego Kapturka  (z lękiem) O tak, jak z Czerwonym Kapturkiem! O! moje serce jest pełne ponurych przeczuć. Czyż mam jej pozwolić iść w drogę?
Zielony Kapturek  Nie lękajcie się o mnie, najdrożsi rodzice! Mały Zielony Kapturek ma więcej sprytu, niż miał Czerwony Kapturek. Jeżeli przypadkiem zastanę wilka w łóżku mojej babci, nie uda mu się mnie pożreć. Mam myśl! (Wychodzi).

AKT II

Scena przedstawia wnętrze domku babci.

Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  (leżąc w łóżku, do siebie) Kiedy tylko spostrzegłem, że Zielony Kapturek zbliża się do domku swojej babci, postąpiłem zupełnie tak samo, jak niegdyś z Czerwonym Kapturkiem. Pierwszy przyszedłem do babci, szybko pożarłem sędziwą damę, zająłem jej miejsce w łóżku i oczekuję teraz Zielonego Kapturka, który niebawem zapuka do drzwi.
Zielony Kapturek  (pukając do drzwi) To twoja wnuczka, Zielony Kapturek, przynosi ci, babciu, placuszki i garnuszek masła.
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  (z słodyczą w głosie) Wejdź, postaw to wszystko na skrzyni i połóż się obok mnie.
Zielony Kapturek  (do siebie) O Nieba! To wilk! Dobrze pamiętam to zdanie, które wypowiedział niegdyś, ażeby zwabić Czerwonego Kapturka do swojego łóżka. Ten nędznik trawi właśnie babcię. Ale dzięki mojemu pomysłowi, nie uda się mu mnie pożreć.
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  A więc? Kładziesz się przy mnie?
Zielony Kapturek  (kładąc się obok wilka) Oto jestem. Babciu, dlaczego masz takie długie ręce?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Żebym cię lepiej mogła uściskać, moje dziecko.
Zielony Kapturek  Babciu, dlaczego masz takie długie nogi?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Żeby mi łatwiej było biegać, moje dziecko.
Zielony Kapturek  Babciu, dlaczego masz takie długie uszy?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Żeby cię lepiej słyszeć, moje dziecko.
Zielony Kapturek  Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Żeby cię lepiej widzieć, moje dziecko. (Do siebie): Teraz! Bądźmy gotowi!
Zielony Kapturek  Babciu, dlaczego masz takie długie ręce?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  (zaskoczony) Przecież już się pytałeś o to, moje dziecko.
Zielony Kapturek  (ciągnąc dalej) Babciu, dlaczego masz takie długie nogi?
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Ależ dlaczego powtarzasz ciągle w kółko to samo? Są przecie inne rzeczy, o które mogłabyś się zapytać, naprzykład (naprowadzając): babciu, dlaczego masz takie długie...
Zielony Kapturek  ...długie uszy!
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  Ależ nie, — takie długie... takie długie... (usilnie naprowadzając) Coś, co się zaczyna na z.
Zielony Kapturek  ...długie nogi!
Wilk, który zjadł niegdyś Czerwonego Kapturka  (Wyskakując z łóżka) Ognie piekielne!!! Ten Zielony Kapturek naigrawa się ze mnie. Ta sprytna dziewczynka uparła się, żeby się nie zapytać: "Babciu, dlaczego masz takie długie zęby?" W tych warunkach nie mogę rzucić się na nią i odpowiedzieć: "ażeby cię zjeść!" (wzdychając melancholijnie): 0, gdzież się podziały te dawne naiwne dzieci, tak łatwe do pożerania! Wychodzi wściekły.

Kurtyna.


Pierwodruk w: Cyrulik Warszawski, nr 4 (4),1926, str. 6-7;


Uwagi: W pierwodruku ilustrowane rysunkami 'Pika'.




Źródło tekstu: Cyrulik Warszawski, nr 4 (4), 1926, wyd. Leon Osiński
klucz: cami-zielony-1926-06-26
AutorPierre Henri Cami +
Kluczcami-zielony-1926-06-26 +
NazwastronyPierre Henri Cami - Zielony Kapturek +
Numer4 (4) +
PublikowaneCyrulik Warszawski +
RodzajSatyra +
Rok publikacji1926 +
Strony6-7 +
TytułZielony Kapturek +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1926 +