Stawka większa niż życie czyli Holmes w Breslau

Stawka większa niż życie czyli Holmes w Breslau

Ziemiański powalił mnie na łopatki. Humorem, zabawą, a wreszcie nierealistyczną fabułą. Ale ja lubię political czy też historical fiction, a do takich należy Ucieczkę z Festung Breslau zaliczyć. Akcja rozgrywa się między grudniem '44 a majem '45 roku w Breslau, w którym spotykają się dwaj dżentelmeni: leutnant Dieter Schielke, oficer Abwehry i major polskiego wywiadu — Maciej Dłużewski vel Holmes. Niby to nic dziwnego, że się spotykają, w końcu trwa wojna, Abwehra poluje na szpiegów, nie mniej jednak okoliczności tego spotkania są ciut dziwne: Schielke, który wielkim pacyfistą był, informuje — trzeba przyznać, że w dość wyszukany sposób — Holmesa o czekającej na niego zasadzce przygotowanej przez Gestapo. Otóż porucznik Schielke daje ogłoszenie do prasy, w którym reklamuje nową powieść o tym, jak to profesor Moriarty zastawił pułapkę na Holmesa, co z jednej strony skutkuje tym, że Holmes zostaje ostrzeżony, z drugiej zaś, że uwięzieni na Łubiance pisarze mieli pełne ręce roboty...

Dość powiedzieć, że kryptonim Dłużewskiego nadany przez Abwehrę to DW7118G, że wspólnie tworzą grupę pracującą pod auspicjami Abwehry a prowadzącą śledztwo w sprawie kradzieży dzieł sztuki, by pochylić się nad książką i bawić się dobrze. Do czego zachęcam.