Julian Tuwim - Przed Paryżem

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Jego Exsc. Marszałkowi Fochowi

                       1
Zwyciężało więc chamstwo. Do miasta — światłości
Zbliżał się gbur germański z tryumfem przechwałki:
Jużem widział, jak butnie się w mieście rozgości,
Jak warkną suche bębny, zagwiżdżą piszczałki!

                       2
Zasię bałwan spiżowy; święty buldog pruski,
Pierś wydętą ustroi czarnym chwały krzyżem
I legnie ciężkim cielskiem na ziemi francuskiej
Paszczę po nad jej sercem zwiesiwszy — Paryżem.

                       3
Pycha zbróździ głupotę stalowego pyska,
Mózg pod hełmem śnić zacznie nową cezarjadę
I sztywno wyrzucając podkute buciska,
Głupie junkry z łoskotem otrąbią paradę!

                       4
I potoczą się ciężkie, a krnąbrne przemowy,
Kirasjerskie tyrady o Bogu i prawie;
"Wolność", "ideał", "cnota", "praca", "mur stalowy"
I "stary miecz niemiecki w niespożytej sławie."

                       5
Zaprawdę — toby było, meine Herr'n, wspaniałe
Miljard sercby zamarło nagle w przerażeniu
Miljard ustby przeklęło tę potworną chwałę
Miljard ludzi stanęło ramię przy ramieniu!

                       6
A kiedy wasz sterczywąs suchoręki właśnie
Byłby armi dziękował za zwycięstwa plony,
Wiedziałem, że ktoś w gniewie tak w stół pięścią trzaśnie,
Że podniesie nie pięść już, lecz ochłap skrwawiony.

                       7
A takiem uderzeniem miażdży się narody
I przed gniewem Jednego — drżą zbrojne miljony!
Historja mu wyciąga pierwsza dłoń do zgody,
Wiekom prawa dyktuje taki gniew czerwony!

                       8
Dzwoń, mój gniewie zwycięzco! Dzwoń radosny gniewie,
Pękajcie, wulkaniczne strofy, jak granaty!
Kłujcie, zdania — bagnety! Sycz, złote zarzewie!
Wibrującem smaganiem sieczcie, słowa — baty!
                       9
Nuże, kulturträgery, dychtery, denkery,
Bibliofile, hofraty, leutnanty, doktory,
Pracowici idjoci, żandarmy, siegery,
Hegle, szlegle, geistszelmy, durnie profesory.
                      10
Deutschenhetzer przemawia! Niech was to oburza!
Zgromcie niekulturalną moją inwokację,
Śpiewem gniewem i wzgardą, więc mój śpiew, jak burza!
Wy zaś — wysiadujecie mądre dysertacje!
                      11
Niech się eksplodująca moja inwektywa
Śrótem obelg i gradem wymysłów rozpryska,
A chociaż będzie mściwa — będzie sprawiedliwa!
Żagwią bijąc — prask! w środek zuchwałego pyska!
                      12
Wczorajsze demokrady — dzisiaj demokraty,
Spokorniałe na rozkaz von oben pyszałki,
Pomyślcie, coby było, gdyby swe armaty
Do Paryża wtoczyły wasze feldmarszałki!
                      13
Gdyby na Place de la Concorde — sam Kaiser
Na białym koniu wjechał w kasku kirasjerskim
Nie buchnęłażby pycha z was dzika, jak gajzer
Nie zalałabyż ziemi tryumfem kajserskim!
                      14
Nie poszlibyście wszyscy na modły do Essen?
Nie czcilibyście Kruppa, niczem demiurga?
I "Deutschland über alles" krzycząc nawet przez sen,
Czyż nie lizalibyście butów Hindenburga?
                      15
Pojechałyby brzeskie kanalje nach Westen,
Podyktowały pokój vonhoffmany grube,
I kułak jeneralski z heroicznym gestem
Byłby przypieczętował Europie zgubę.
                      16
Potembyście stworzyli Kosmiczną Policję
Kagańce z numerami nosiliby ludzie,
Gromadząc dla was, zbiry, świętą amunicję,
Pracując dla was, zbiry, w niewolniczym trudzie.
                      17
Bandą pruskich rekrutów byliby wam wszyscy
Wiernem poddanem bydłem Wilhelma Zwycięscy
Szalelibyście z pychy — bogom zda się bliscy
Szucmany z Bożej łaski, żołdaki, ciemięscy!
                     18
Wżarlibyście się w ziemię, swą pychą i dumą
Cisnęlibyście sobie cały świat pod stopy,
A mybyśmy musieli, jak przed czarną dżumą,
Uciec z hochkulturalnej, von Preusseneuropy.
                     19
Uciec! I raczej kędyś na wyspie pierwotnej,
W Australji u dzikusów Europę założyć.
Niż w germańskim zaduchu, śród kliki przewrotnej
W ciężkiej waszej kulturze żyć, i życie tworzyć.
                     20
Lecz otośmy ujrzeli, z zapartym oddechem,
Jak na polach francuskich piechota i tanki
Działa, pułki, pędzone zwycięskim pośpiechem
Poszły naprzód w cudownym rytmie marsyljanki!
                     21
I dokonały dzieła! Zmiażdżyły świat stary
Chwała krwi, co zmoczyła francuskie okopy,
Na sztandary przerzućcie czerwone pożary.
I — hurra! wolne ludy — wolnej Europy!


Pierwodruk w: Estrada, nr 9,1919, str. 3-7; Przedruk: Wiersze, nakł. Związku Patriotów Polskich w ZSRR, Moskwa, 1943. Przedruk w tomach: Julian Tuwim - Jarmark rymów. Uwagi: Powstał w 1918 r. Wiersz satyryczny napisany w związku z dwukrotnym zbliżaniem się ofensywy wojsk niemieckich w 1918 r. do Paryża. Wiersz był recytowany w drugiej połowie 1918 r. w Warszawie, w kabarecie Miraż, w programie pt. Cześć Koalicji, inf. Sowizdrzał, Warszawa 1918, nr 51. Ponadto wycinek anonimowej recenzji z dopiskiem Tuwima: "Recenzja z Mirażu 1918" — w archiwum. Pierwodruk dedykowany "Jego Exscelencji Marszałkowi Fochowi". W tomie Jarmark rymów, motto: "Voilà, voilà, bandits! Rimbaud", z wiersza: Paryż się budzi. Pierwotny tytuł wiersza na autografie w archiwum: Paryż zagrożony.




Źródło tekstu: wg pierwodruku
klucz: tuwim-przed-1919
AutorJulian Tuwim +
Klucztuwim-przed-1919 +
NazwastronyJulian Tuwim - Przed Paryżem +
Numer9 +
PublikowaneEstrada +
RodzajWiersz + oraz Utwór sceniczny +
Rok publikacji1919 +
Strony3-7 +
TytułPrzed Paryżem +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1919 +