Camera obscura, r. 1924, nr 47

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


[edytuj]

"Centrologja"

Cieniutka ośmiostronicowa broszurka pod tym tytułem wyszła w r. 1923 w Katowicach. Autor, Adolf Kirschenzweig, urodził się w Warszawie w r. 1883. Książeczkę swą napisał po niemiecku: "Ich schreibe deutsch, obwohl ich Pole bin... dieses hier muss in Immanuel Kants Sprache aufgeschrieben werden". — Nie dla wyszydzenia biednego chorego manjaka podajemy tu w przekładzie wyjątki z jego pracy: jest w niej patos grozy, powiew kosmicznego obłędu:

"Ja, Adolf Kirschenzweig, zajmuję się od lat 20 żonglowaniem ciałami niebieskiemi. Urodzony w XIX stuleciu, przeznaczony dla XX-go, stworzyłem w 21 roku swego życia centrologję, napisaną w Warszawie w 22 roku dwudziestego wieku, wydaną w 23-im, t.j. w 450 rocznicę urodzin Kopernika... Nie jestem uczonym, raczej trochę filozofem, specjalnie zaś artystą: żonglerem planetarnym. Od wczesnej młodości czuję nieprzepartą skłonność do żonglowania. Starałem się naśladować wszystkich lepszych żonglerów. Do występów i zarobkowania nie miałem nigdy talentu. Filozof, który we mnie siedzi, przeszkadzał mi. Dlatego poświęciłem się żonglowaniu ciałami niebieskiemi i stąd ów stan nieszczęśliwy, w jakim się po 25 latach pracy znajduję: chory, biedny, odrzucony przez bliźnich, znienawidzony i prześladowany przez wszystkich. Chwytam się więc ostatniej deski ratunku i zwracam się do wszystkich myślących ludzi, przedewszystkiem do wyznawców Kanta z okrzykiem: słuchajcie, co żongler planetarny może dać nauce!... Dwie ostatnie litery słowa "Kopernik" stanowią inicjały Immanuela Kanta. Dwie pierwsze litery nazwiska "Kant" są memi inicjałami. Dwie pierwsze litery nazwiska "Kirschenzweig" są inicjałami Kanta Immanuela. Jestem tedy trzecim w ich rzędzie. Kopernik dał nam prawdziwy świat, Kant pokazał czem ten świat jest, centrologja powie, dlaczego tak jest, jak to Kant pokazał. Stwierdzam więc: 1) że centrum w kole istnieć nie może, 2) że nie centrum znajduje się w kole, lecz odwrotnie: koło w centrum".

Nieszczęśliwy szaleniec podaje następnie szereg obłąkanych dowodów prawidłowości swego odkrycia i kończy wstrząsającą w swej beznadziejności skargą: "Obwieszczam to światu — lecz zanim Kant nie uzna i nie przyjmie wywodów moich, muszę nadal w budach jarmarcznych żebrać żonglowaniem na chleb codzienny".

Micek

Jakiś ks. dr Ostoja Ostaszewski rozsyłał w roku zeszłym do rządu i instytucji publicznych pocztówki ze swoją podobizną i rozmaitemi wierszowanemi andronami patrjotycznemi. Ten tytułujący się "wieszczem odrodzenia Polski" grafoman drukuje na pocztówkach m.in. następujące ohydy:

"Dla czterech, dla wieszczów tej i tamtej ery:
Micka, Ostoi, Kopernika, Skargi,
W koryto spiżowe te słupy wbij-m cztery,
Niech ich proroctwa wtórzą płynne wargi".

Micek — to prawdopodobnie Mickiewicz.

"Dalejże wrogowie, precz ustąpcież z drogi,
Bo was rozniesiem na tych ot pałaszach,
Pyf, paf, puf, rach, ciach, ciach, precz ustąpcie z drogi,
Pyf, puf, rach ciach ciach! A szach! a szach!"

Na jednej z pocztówek biedaczek skarży się na niesprawiedliwość, jaka mu się dzieje:

"Czyż aby chociaż B. Ostoja Ostaszewski jako Wieszcz i Prorok Niepodległości Polski "w 1918" znalazł uznanie u Swego Narodu i u swoich Rodaków? — Gdzież tam! W innym narodzie otoczonoby go wdzięcznością i czcią nie codzienną, jak Kopernika, jak Skargę, jak Staszica, jak Mickiewicza, jak Krasińskiego, proroctwa jego wielbionoby i uwieczniano jak gwiazdy pierwszej wielkości. A zaborcy i Polacy nawet katowali go i prześladowali i więzili.
Pachołki i służalce "zaborców" prusko-moskiewsko-austrjaccy większe mają wzięcie u Narodu i Rządu Polskiego i dostępują zaszczytów i godności, aniżeli ten Prawdziwy i Nieśmiertelny Wieszcz i Prorok Polski — Ostoja".

"Gdzie milsze burzliwego wieku niepokoje?" (Mickiewicz "Do Niemna")

Grupa Grodnian, akademików zagranicznych uniwersytetów, przesłała "Nadniemeńskiemu Kurjerowi Polskiemu" list, wydrukowany w nr 56 tego pisma. Chodzi o jakąś "pannę Polę", córkę, jak widać z treści listu, zbogaconego stolarza. Dolary ojca przewróciły bogatej jedynaczce w głowie. Patrzy na wszystkich zgóry, ludzi obraża, studentów do pasji doprowadza, a "Kurjer Nadniemeński" nie ma nic innego do roboty, jak drukowanie listów, dotyczących jakichś głupich prywatnych spraw swoich czytelników:

"Panna Pola, sądząc, że znajdowanie się na owej magicznej górze upoważnia do miażdżenia wzrokiem pigmejów ludzkich, pełzających u jej stóp, pozwoliła sobie przed niedawnym czasem na bolesne dotknięcie godności osobistej pewnego człowieka, stojącego od niej o całe niebo wyżej, a na zwróconą sobie uwagę, że w ten sposób postępować nie należy, wyraziła jedynie zdziwienie i fakt ten ominęła pogardliwem milczeniem, odmawiając dania należytego zadośćuczynienia za swój postępek.
Wysoko nietetyczny czyn panny Poli niniejszym za pośrednictwem gazety piętnujemy i uprzedzamy, że o ile podobne wypadki będą miały miejsce w przyszłości, zmuszeni będziemy sprowadzić ją z niedostępnej wyżyny przez przypomnienie różnych sprawek z ubiegłej, lecz niezapomnianej przeszłości jej samej, jak również i jej rodziny.
(Podpisy 10 akademików)
Dn. 24. IX 24 r. Grodno".

Prasa jako rajfurka nierządu

Ogłoszenie, zamieszczone w "Dzienniku Gdańskim" (22 sierpnia 1922 r.):

Camera obscura 47 1924.png

Ditto

"Trzy dziewice prima sorta poszukują mężów z importem i eksportem à la minute. Zgłoszenia" itd. ("Ilustrowany Kurjer Codzienny", 13 marca 1922 r.).

Groźny typek z drobnymi ząbkami

Ogłoszenie z pisma matrymonialnego "Fortuna":

"Nawiążę korespondencję z miłą, inteligentną izraelitką, rosjanką lub ewangeliczką, o wyższym poziomie ducha, najchętniej dentystką, o ile możności muzykalną, bezwzględnie samodzielną lub zupełnie sierotką, mile z własnym kątem i tylko brunetką z niebieskimi oczami lub czarnemi, wzrostu wyżej średniego, do lat 30, choć sam mam 24. Cel wykaże bliższa znajomość. Co do mnie samego, jestem narodowości polskiej, podobnież miłym zgrabnym, jasnym blondynem. Mówią, że mam dobry charakter, ładne niebieskie oczy i białe, drobne ząbki, ale żem osierocony na duszy, to nikt nie wie. Łaskawe oferty z fotografją dla "Młynarskiej gwiazdki" Łódź, Ks. Czytaj, Dzielna 2".

Reklama

"PAPIER CHRZEŚCIJANIN kupuje b. ochotnik wojsk polskich oraz szmelc żelazny i butelki. Pańska 65, tel. 227-24" ("Kurjer Warszawski", 23 lipca 1922 r.).

Recept wileńśki

Ogłoszenie kinematografu "Helios" w nr 236 "Dziennika Wileńskiego" sławi wdzięki gwiazdy kinowej, "Me Murai", m.in. w sposób następujący:

"Elegancka, bosko zbudowana, mężczyzn bożyszcze, uroda której obiekt zazdrości kobiet, recept odmłodzenia, adoracja całego świata".

Autor: Julian Tuwim

Tytuł: Camera obscura, r. 1924, nr 47

Pierwodruk w: Wiadomości Literackie, nr 47 (47), 1924, str. 8;





Źródło tekstu: Wiadomości Literackie, nr 47 (47), 1924, wyd. Mieczysław Grydzewski
klucz: camera-obscura-1924-47


AutorJulian Tuwim +
Kluczcamera-obscura-1924-47 +
NazwastronyCamera obscura, r. 1924, nr 47 +
Numer47 (47) +
PublikowaneWiadomości Literackie +
RodzajArtykuł +
Rok publikacji1924 +
Strony8 +
TytułCamera obscura, r. 1924, nr 47 +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
listopad 23, 1924 +