Camera obscura, r. 1924, nr 52

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


[edytuj]

Sodoma, Gomora i Babilon — czyli Włocławek i Radom

Rozpusta we Włocławku przybiera rozmiary zastraszające. Kronika "Słowa Kujawskiego" (23 października 1924) podaje fakt, wołający o pomstę do nieba:

"Gorszące amazonki. Mieszkańcy Włocławka znają dobrze dwie włocławianki uwijające się konno po ulicach miasta. Widzieliśmy już nieraz oczy przechodniów ze zgorszeniem patrzących na bądź co bądź prowokujące zachowanie się młodych panien, słyszeliśmy także słowa oburzenia z ust poważnych obywateli. Tłomaczyliśmy wszystkim, że wiele trzeba wybaczyć tym, co zielono mają w głowie. Dowiedzieliśmy się jednak od naocznego świadka o rzeczach, które przecież płazem puścić nie można. Nie wystarczy już męskiego ubioru, potrzeba męskiego towarzystwa w formie niedopuszczalnej dla szanujących się kobiet. Jawnie, publicznie po ulicy Toruńskiej jedna z tych panien na jednym koniu jeździ sobie do pary z młodzieńcem, oczywiście w pozycji dalekiej od przyzwoitości pojętej nawet bardzo liberalnie. To już jest zgorszenie bez wątpliwości. Niechże zielonogłówki pomyślą trochę o swojej opinji".

A skutki w Radomiu. Bo oto wychodzące tam pismo "Słowo" (24 października 1924) ubolewa nad "podnieceniem zmysłowem", przez które dzieci na świat przychodzą:

"Wyrodna matka podrzuciła niemowlę pod bramę plebanji. Wielu mamy ludzi, którzy grzeszą często brakiem rozwagi i opanowania.
W przystępie podniecenia zmysłowego, rozbudzonych namiętności dopuszczają się nieraz czynów, pociągających za sobą dalsze niemiłe, a często niespodziewane skutki. W rezultacie tych "rozbudzonych namiętności", gdy młoda matka obarczona zostanie niespodziewanym "dorobkiem", a z wielu względów nie może myśleć o wychowaniu maleństwa — zdobywa się na krok stanowczy — nieraz szaleństwo, a czasami nawet i zbrodnię, byle tylko pozbyć się niepożądanego ciężaru i zgładzić widomy znak popełnionego "grzechu". Ileż to razy pisaliśmy o popełnionych zbrodniach na noworodkach i podrzutkach.
Dziś mamy podobny wypadek do zanotowania. Oto w dniu 21 b. m. około południa przy ul. Grodzkiej, przy wejściu na targ na Wałach, pod bramą plebanji znaleziono podrzucone kilkudniowe niemowlę, płci męskiej.
Dziecko narazie przeniesiono do Komisarjatu policji, skąd będzie przesłane do jednej z ochronek.
Wszczęto dochodzenie celem odnalezienia wyrodnej matki".

Potworna Lawina

W "Słowie" (Radom-Kielce, 25 października 1924) czytamy:

"Ks. Al. Brzeziński w Sieradzu, redaktor "Ziemi Sieradzkiej" rozpoczął wydawnictwo pod tytułem "Książnica Młodych"...
Dzięki tej akcji już wyszedł pierwszy tomik poezji młodego Lawiny pod tytułem: "Dwie brzozy". Młoda zapalna dusza przepojona patrjotyzmem śpiewa uczuciem rzewnem, gorącem a często smętnem. Autor kocha bardzo Polskę, odczuwa jej niedomagania i skarży się:

"chciałbym zniszczyć swoją duszę,
zostać skorpionem: lub innym robakiem...
ziemnym psem, gadem, żmiją, choćby wężem,
byle być Polsce potrzebnym orężem,
który potrafi wyciąć wszystkie chwasty:
osty, pokrzywy, co się tak rozrosły,
by jad śmiertelny po Ojczyźnie niosły".

Naśladując Słowackiego ojca zadżumionych, młody poeta stworzył poemacik "Cierpiący polski Hiob", w którym w udanej formie, zachowując rytm Słowackiego, przedstawił w dziesięciu pieśniach historję cierpień ojca, któremu śmierć zabiera żonę i dzieci. W wierszu "Smutno mi Boże" zwraca do Boga młody poeta swe serce przepełnione uczuciem smutku i tęsknoty.
Z Krasińskiego zapożyczył autor Psalmy i skarży się w nich na braki i niedomagania, jakie są w Wolnej Polsce.
Od Mickiewicza przejął zapał z "Ody do młodości" i chce młodych porwać, zapalić do czynu dla jasnej przyszłości. Ogólnie trzeba zaznaczyć, że młody poeta posiada prawdziwy talent, który ma dane rozwoju".

Policja!! Wojsko!! Sprzymierzeńcy! Narodzie polski! Na ratunek! Lawina pisze na nowo całą literaturę! Teraz podobno rżnie Kraszewskiego i Asnyka, Prusa i Orzeszkową już odwalił, pisze "Pana Balcera w Argentynie", ma już pomysł do "Wesela" Wyspiańskiego, "Dzieje grzechu" po nocach rąbie — — ratunku!!

Gula czyli wypęk

Ogłoszenie ze starego rocznika "Piasta" (według "Kurjera Porannego" z dn. 18 sierpnia 1923 r.):

"Jeżeli komu zrobiła się gula, czyli wypęk, na podbrzuszu czyli słabiźnie, albo jeżeli całkiem opadło mu w dół, niech przyśle miarę nitką w centymetrach, albo w koło pasa. Przesyłka pocztowa bez powiedzenia co w środku się znachodzi.
Fabryka bandaży na przepukliny czyli bruch.
S. Polaczek, w Samborze".

Autor: Julian Tuwim

Tytuł: Camera obscura, r. 1924, nr 52

Pierwodruk w: Wiadomości Literackie, nr 52 (52), 1924, str. 3;





Źródło tekstu: Wiadomości Literackie, nr 52 (52), 1924, wyd. Antoni Borman i Mieczysław Grydzewski
klucz: camera-obscura-1924-52


AutorJulian Tuwim +
Kluczcamera-obscura-1924-52 +
NazwastronyCamera obscura, r. 1924, nr 52 +
Numer52 (52) +
PublikowaneWiadomości Literackie +
RodzajArtykuł +
Rok publikacji1924 +
Strony3 +
TytułCamera obscura, r. 1924, nr 52 +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
grudzień 28, 1924 +