Dwaj maniacy

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Na szpaltach dwóch pism warszawskich,
Poruszają ludek gapski,
Dwaj pióra "koryfeusze",
Dwaj maniacy: Stroński, Rabski.

Pierwszy: Stroński, przyodziany
W strój stangreta, srebrem szyty,
Po wybojach i po grudzie
Wiezie wóz "Rzeczpospolitej"

Z wysokości swego kozła
Trzaska biczem na każdego,
Co wieczora i co rana
Chwaląc kornie pana swego.

Arogancji moc posiada,
Wielką zdolność ma szacherską
I dotknięty jest chorobą:
"Manją anti-belwederską".

Na Belweder ciągle skacze,
Ciągle strzela doń z za płotu —
Komu to tu się porywać?
Osieł na lwa? Komu to tu?

I istotnie, gdy rad mniema,
Że Belweder na proch zetrze,
To wygląda jak czwonoróg,
Który wierzga gdzieś w powietrze.

Lecz jest dumny z bohaterstwa
I odwagi swej nadludzkiej
Gdy pisze o Naczelniku
Przez p. małe p. Piłsudski.

Tak zabawny jest w swych wrzaskach
W koguceniu swojem dzikiem,
Że już jego imię własne
Dziś się staje przymiotnikiem.

Wkrótce stroński przez s małe,
Zapisany do słownika,
Będzie zgoła niepochlebne
Miał znaczenie przymiotnika.

Drugi maniak: Rabski — W. R.,
Też do walk wewnętrznych skory,
Jak się zdaje ze wszystkiego,
Jest nietyle zły — co chory.

Najwidoczniej ma delirium,
(Choć podobno nic nie pije),
Bo wciąż węże pełzające
I syczące widzi żmije.

Ciągle mu się roją spiski,
Które Polskę pchną na mary
I od dwóch lat z górą widzi
Bolszewickie wciąż koszmary.

Kiedy zmęczy się w "Kurjerku"
Suchych wiórów swych porębą,
Wtedy pióro w suszkę wkłada
I wyrusza na świat z gębą.

Występował w "Colosseum"
Na Smorgońskiej Akademji
I słuchaczy oszołomił
Piorunami stylu swemi.

Tam schlebiając różnym Dulskim,
Których sprawy szczerze broni,
Wielkopomne, wojownicze
Wyrzekł zdanie: "My lub oni!"

Muzy go nie obdarzyły
Pod wzgledem wymowy łaską,
Więc gdzie kiedy powie mowę,
To napewno zrobi fiasko.

Gdy o mowę go poproszą
W czas uroczystego aktu,
To coś niemądrego palnie
Lub zachowa się bez taktu.

Mimo tego jest prorokiem
Bardzo licznych w Polsce szyków:
Nieboszczyków kurjerowych
Oraz żywych nieboszczyków.

Ci dwaj ludzie: Stroński, Rabski,
Którzy możnej służą warstwie,
Największymi figurami
Są w warszawskiem dziennikarstwie.

Nic dziwnego, że się Polska
W kraj zamienia patagoński,
Gdy kagańce światła niosą
Dwaj maniacy: Rabski, Stroński.


Pierwodruk w: Mucha, nr 2,1921, str. 5;


Uwagi: Utwór został opublikowany anonimowo.




klucz: dwaj-1921-01-07
Fakty o Dwaj maniacy
Kluczdwaj-1921-01-07 +
NazwastronyDwaj maniacy +
Numer2 +
PublikowaneMucha +
RodzajSatyra +
Rok publikacji1921 +
Strony5 +
TytułDwaj maniacy +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
styczeń 7, 1921 +