Jarosław Iwaszkiewicz - Nieznane rękopisy pisarzy polskich (Tadeusz Miciński)

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


WIEDŹMA I TEMPLARIUSZ

(Fragment)

Ołyta siedziała w izbie — i grała na grzebieniu symfonję Szymanowskiego. Mrok połyskiwał bezmiarem fioletów i złocenia. — Wieczór odbijał się echem w mosiężnym naczyniu, wielkiem jak komnata, — gdzie zabiegliwa gospodyni hodowała gruszki miłosne, groch i kalafiory. — Po bliższem zbadaniu okazało się, że mechanizm, zbudowany przemyślnie w strzesze ukraińskiej chaty rękami domorosłych inżynierów, — specjalnym systemem rezonatorów odpowiadał na muzykę grzebienia, tworząc tajemnicze harmonje.

Ołyta w ciemnościach chaty rzuciła się do stup Templarjusza, skoro ten nacisnąwszy znak róży i krzyża, wszedł uchyliwszy głowy. — Przed zczerniałą ikoną Perejasławskiej Matki paliły się trzy lampy czerwone, trzy szafirowe i dwie białe w niebieskie paski (zapaliła je wiedźma-Ołyta, zgodnie z przykazaniami Zend Awesty.

— Umieram z tęsknoty za wielką sztuką, — szlochała Ołyta na kolanach, — muszę być w Rzymie, — który znam z cudnych drzeworytów Pirandella, — muszę widzieć wazy bogów i rzeźby etruskie, — muszę ognie czarnoksięskie wcielić w tęczowe drzewa, skały, obłoki i cienie. — Mam świat wizyj. — Muszę zmienić królestwo Bachusa na świat wolnej idei.

— Kochanko Heliosa, przybita do krzyża, — templarjusz-podkomorzy usiadł przy oliwkowym stole — podaj mi małorosyjski barszcz, przyprawiony tak jak na dworze Zygmunta Starego podawał pewien kucharz włoski.

Ołyta rzuciła się do pieca i odsunąwszy zasuwę, wykutą z jednego kawałka malachitu, wyciągnęła zakopcony garnek wrzącej wody (jak wiadomo woda dochodzi do temperatury wrzenia przy 100% Celsjusza) Podkomorzy odrzucił swój płaszcz z wyhaftowanym nań sybirskim szlakiem i cierniową koroną. Ujrzał swe zaciśnięte usta, swe oczy zielone, swą twarz tatarską — wynurzała się z zakopconego garnka wiedźmy.

Wówczas sobowtór ten ubrany w cejglońską czapeczkę, podobną do tej, którą wszeteczna Katarzyna wkładała w rocznicę pierwszego rozbioru Polski, otworzył usta i zaśpiewał perską pieśń mądrości:

   Ptaki staną się ludźmi w nowym awatarze
   Jak ty, — jak ja, — jak wszyscy — zielone mamy twarze.

Templarjusz pogrążył się w czarną noc nicości.


Pierwodruk w: Cyrulik Warszawski, nr 12 (12),1926, str. 6;





Źródło tekstu: Cyrulik Warszawski, nr 12 (12), 1926, wyd. Ludwik Fiszer
klucz: iwaszkiewicz-nieznane-1926-08-21
AutorJarosław Iwaszkiewicz +
Klucziwaszkiewicz-nieznane-1926-08-21 +
NazwastronyJarosław Iwaszkiewicz - Nieznane rękopisy pisarzy polskich (Tadeusz Miciński) +
Numer12 (12) +
PublikowaneCyrulik Warszawski +
Rodzajparodia +
Rok publikacji1926 +
Strony6 +
TytułNieznane rękopisy pisarzy polskich (Tadeusz Miciński) +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1926 +