Kazimierz Wroczyński - Geografja warszawianek

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj


Widać nie darmo niewiasta jest godłem naszego miasta,
Bo wszystkie cechy syrenie nasze panie mają w cenie .
Z Warszawianek każda prawie wzoruje się na Warszawie,
Od podlotka aż do baby z niej coś w sobie mieć radaby.
Czy im sporo, czy nie sporo, cechy z ulic, z placów biorą
I do wszystkiego potrafią dojść warszawską geografją.
Przykłady się wokół mnożą: każda chce być Piękną, Hożą,
Świeżą, Miłą i Wiosenną, a nie wyglądać na Sienną.
Dzika! Orla! Każda woła, chociaż bywa Gęsia zgoła,
Albo Górna bywa spodnią, albo odludnie — Przechodnią.
Nieraz się połapać trudno: sądzisz — Czyste, a tu — Brudno,
Sądzisz — Wielka, a tu — Mała, Panieńska, a tu — Niecała.
Jednak inne zgodnym torem dążą swego miasta wzorem,
Więc mężatki czy pannice wyglądają jak ulice.
Bywa Krótka, bywa Jasna, bywa Bliska, bywa Ciasna,
Bywa Równa, bywa Niska, bywa Pańska, bywa Śliska,
Bywa Wspólna i Szeroka, bywa Zimna i Wysoka.
Bywa Ślepa, ale Celna, bywa Stara, ale Dzielna,
Bywa Ciepła a Szczęśliwa, Miła bywa, Krzywa bywa.
Słowem odmian jak najwięcej od Brukowej do Książęcej.
Gdy w Dowcip zasobna głowa, mówią: Oto — Przemysłowa.
Lecz gdy się zakocha szczerze, to z Wolnością — Rozbrat bierze.
W ów czas mimo mam i tatek jest dobrą aż do Rogatek,
Choć i tak się zdarza dzisiaj: panna - Cicha, żona – Rysia!
Mówią: poskrom, będzie boską, ujedź! Zgoła — Ujazdowską.
Lecz to bujdy, które zawdy jak najdalsze są od prawdy.
Bo Prostą, Boczną, czy Tylną najczęściej wpadniesz na Mylną!
Zwłaszcza zasię nie wierz wiele w jej warszawską cytadelę!
Co to fortami Okólna, w gruncie rzeczy — Kapitulna.
Niby Twarda, a Stalowa, niby w koło — Okopowa,
Ale ją rusz mało, wiele, masz widok na Bagatelę!
Tu się jednak strzeż — Łazienek, gdy tam wpadniesz szluss! Ożenek!
Bo niejeden skończył na tem, chcąc być dla niej Nowym-Światem!
Ona mu - Zgoda, Radosna, Wola, Ochota, Miłosna,
Uściski, buzi, ty-a-ty — wtem Topiel! jużeś żonaty.
Odtąd raj masz co się mieści od Kłopotu do Boleści!
I z niedawnej Filharmonji wpadniesz bracie na Plac Broni!
Po tobie w domowem gnieździe żona jeździ jak po Zjeździe,
Na nic twe zabiegi, słowa, mowa Pokorna, Miodowa,
Gdy ust żony pęknie tama, wali się Żelazna Brama!
Ty do niej skromnie Tłomacką, ona na cię Ordynacką!
Krzyczy żona, płacz dziecka, adju droga Szczęśliwiecka!
Aż cię wreszcie życia wiatry zapędzą gdzie Bonifratry!
Albo zdrowia Dunaj Wąski zawiezie cię na Powązki!
Tam się prześpisz, miły bracie, niby radny w Magistracie!
I zapomnisz w tej parafji o Warszawskiej Geografji!


Pierwodruk w: Estrada, nr 2,1918, str. 3-5;


Uwagi: w pierwodruku podpis: Napisał Rujwid.




Źródło tekstu: wg pierwodruku
klucz: wroczynski-geografja-1918
AutorKazimierz Wroczyński +
Kluczwroczynski-geografja-1918 +
NazwastronyKazimierz Wroczyński - Geografja warszawianek +
Numer2 +
PublikowaneEstrada +
Rodzajwiersz + oraz satyra +
Rok publikacji1918 +
Strony3-5 +
TytułGeografja Warszawianek +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1918 +