Wiktor Popławski - Jak się pisze nowelę?
Sposób prawie tak dobry jak proszek D-ra Oethera, przy pomocy którego można upiec ciasto od świergotliwego ptysia aż do zadumanego baumkuchena. Oto on: bierze się parę dobrych, "klasycznych" nowel i miesza się ich treść, ideje i pisarską formę. Z 3-ch nowel może nawet średnich zdolności człowiek (urzędnik, śpiewak, szofer, poseł?) zrobić nowych nowel jedenaście. Więcej może zrobić tylko matematyk albo muzyk — ale ci ludzie nie wchodzą tu w rachubę, ponieważ jedni nie rozumieją całki, inni zaś zmniejszone abory kreztschtowe.
"Zostańmy przy jedenastu" — jak rzekł kiedyś kat Rewolucji Francuskiej, Sonson, widząc, że nikt nie podchodzi już do gilotyny.
Robi się tak: bierze się np. "Anielkę", "Szkice węglem", "Siłaczkę", "Schadzkę" i miesza się, dodając według recepty, tymczasem nie dodając proszku D-ra Oethera. Ciasto, po dwugodzinnem mieszaniu tak będzie w skrócie wyglądać:
Młoda dziewczynka ze dworu Anielka lubi ptaszki i nie lubi nauczycielki Walentyny. Niejaki Gajda, chłop z chłopa, nie chce iść do wojska, bo jego ojciec chce sprzedać dom. Anielka kocha Gajdę, ale nienawidzi żyda, Joska, który upija pisarza Zołzikiewicza wódką. Zołzikiewicz, który prócz picia wódki zakochany jest w nauczycielce Stanisławie, umierającej na suchoty, ale zkolei zakochanej w synu pewnego inżyniera z Warszawy, który ma lat czternaście i krew mu idzie z nosa. Stanisława mówi po francusku z Walentyną, czego nie lubi Gajda, zaś Zołzikiewicz jedzie w lecie saniami z doktorem do Anielki, zupełnie zdrowej, i nienawidzonej przez całe miasteczko wraz z Gajdą, który jest ze wsi. Pozwólcie mi odetchnąć.
Z tego wynika, że dwór ojca Anielki wraz z księdzem kanonikiem pali się w lecie obok zaśnieżonego domku Stanisławy, w którym idzie krew z nosa synowi inżyniera z Warszawy. Patrzy na to zezem naczelnik powiatu, szepcząc zgrabiałemi od wódki usty: "Wcissora to nie moja mama. Rzepa, Burak, dałja 3 grosze". Josek pali papierosy w gilzach "nieszkodliwych piersiom", żeni Wcissorę z doktorem medycyny i sprzedaje Stanisławę Zołzikiewiczowi. Wszyscy grają na gitarach. Ciocia i jej córka z francuską wychodzą za mąż za młodego poetę. Tramwaj jedzie. Przyjemnie. Na bagnach, po których chodzą złośliwe ogniki, łowi rzepy Gajda przywiązując im do ogonów zapalone wróble. Josek wraz z poetą Wiktorem (który lubi Sowińskiego) przegląda się w baretach doktora Weissa, czeka na Chałubińskiego i postanawiają obaj wrócić do francuski.
Zakończyć należy jakimś efektem własnym: orkan, pożar, albo dystyngowane milczenie. Oto dzieło.
Wiele tomów takich nowel "wychodzi z pod piór". Dla ubarwienia można dodać szerszą scenę bratania się chłopa z żydem w karczmie, bohaterski epizod gry Zozzikiewicza w kości z młodym synem inżyniera z Warszawy, taniec Anielki z doktorem na śniegu, lekcję Stanisławy z Weissową oraz Rzepę z Gajdą w plebanji na ganku starej piwnicy kanonika.
Zdaje mi się, że przepisy moje są zupełnie dostateczne. Należy tylko dodać proszek D-ra Oethera i wszystko wsadzić w piec. Sam nie jestem wprawdzie nowelistą, ale od czasu gdy romaniści zajmują się polityką i ja mogę pisać o technice nowelistycznej. Zresztą ten ongiś profesor romanistyki z całą szczerością przyznaje się do nieznajomości literatury i ja z całą pewnością przyznaję się do nieznajomości polityki. Wszyscy zadowoleni.
Pierwodruk w: Cyrulik Warszawski, nr 17 (17),1926, str. 2;
Autor | Witold Popławski + |
Klucz | poplawski-jaksie-1926-09-25 + |
Nazwastrony | Wiktor Popławski - Jak się pisze nowelę? + |
Numer | 17 (17) + |
Publikowane | Cyrulik Warszawski + |
Rodzaj | Felieton + oraz Satyra + |
Rok publikacji | 1926 + |
Strony | 2 + |
Tytuł | Jak się pisze nowelę? + |
Data "Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values. | 1926 + |