Wokół Trzebnicy

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wokół Trzebnicy

Kościół w Strzeszowie
Widok na Zawonię
Dokąd teraz?

Wczorajszy wyjazd nie miał konkretnego celu, był raczej chwytaniem pod koła ostatnich dni urlopu. Uznałem, że mógłbym wjechać na Trzebnicką Pętlę Rowerową w okolicach Strzeszowa, a później albo dojechać do Żmigrodu, albo w którymś momencie zjechać na EuroVelo 9[1] i przez Trzebnicę wrócić do domu.

Na wycieczki zabieram gps (staram się zbierać ślady i uzupełniać dane w OSM), tym razem przy okazji przetestowałem program StrażakOSM, dzięki któremu w łatwy i przyjemny sposób można zbierać interesujące (z punktu widzenia Straży i bezpieczeństwa) punkty: słupki kilometrowe i hydranty.

Z domu do Pęgowa asfaltem (mówimy zdecydowane ni zielonemu szlakowi[2] przez las i błoto po kolana), w Pęgowie już zielonym do Ozorowic, zbierając hydranty po drodze, tam w lewo, w stronę Strzeszowa, już jadąc czerwonym szlakiem.[3] W Strzeszowie rzuca się w oczy kamienno-ceglany kościół z drewnianą dzwonnicą, na której słonecznym zegarze czas się zatrzymał... Ze Strzeszowa betonowo-szutrową drogą lekko pod górę (stąd jest poniższa panorama), później przez Piotrkowiczki (wieś bardzo zadbana), dołem Wysokiego Kościoła, Pierwoszów do Siedlca. W Siedlcu po raz pierwszy spotkałem się z EV9, uzupełniłem zapasy w sklepiku i dalej, czerwonym szlakiem w kierunku Zawonii. Przyznam, że od Boleścina aż do Cielętników cały czas pod górkę i wiatr w oczy. Chwilami prędkość na podjazdach spadała do 6 km/h. Przed Cielętnikami chwila odpoczynku na poboczu, _tam, gdzie rosły poziomki._ Od Zawonii już praktycznie płasko, Góry Kocie zostały z tyłu, droga wiedzie na ogół asfaltem, przez pola i lasy. W Kuźniczysku kościół drewniany (wyglądał na opuszczony i nieużywany od dłuższego czasu) z XVIII wieku oraz odrestaurowywany młyn wodny — chyba warty zwiedzenia w wolnym czasie. Z Kuźniczyska przz Ujeździec Wielki do Przeborowa, gdzie chwilę się zastanawiałem, czy jechać dalej do Osieka i nad Stawy Milickie, czy też skręcić w lewo, i prostym szlakiem na południe wrócić do Trzebnicy. A że późno już się robiło, licznik wskazywał dobrze ponad sześćdziesiąt przejechanych kilometrów, zdrowy rozsądek zwyciężył — skręciłem do Trzebnicy, dokąd dojechałem króciutkim kawałkiem EV9. Z Trzebnicy już prosto do domu — droga krótka, ale krzywa (w trzech wymiarach) jak siedem nieszczęść, jej odcinek stanowi fragment szlaku Korona Kocich Gór,[4] który będzie celem najbliższej wycieczki.

Przypisy

  1. www.openstreetmap.org/browse/relation/2766150
  2. www.openstreetmap.org/browse/relation/2518317
  3. Mówiąc szczerze, to nie było od razu w lewo. Dostałem jakiegoś zaćmienia, coś mi się ubzdurało, że rozjazd jest trochę dalej i pojechałem w kierunku Szewców, później wróciłem... Niby trasy dość dobrze oznakowane, ale czasem brak strzałki w odpowiednim miejscu powoduje chwilę zadumy nad dalszą drogą.
  4. www.openstreetmap.org/browse/relation/2747670
Panorama pola 2400.jpg

Ślad wycieczki

Wczytywanie mapy…
AutorGrzegorz Sapijaszko +
Kluczsapijaszko-wokol-2013-09-30 +
Klucz rodzajusapijaszko-wokol-2013-09-30 +
RodzajArtykuł +
Strona głównatak +
TreśćWczorajszy wyjazd nie miał konkretnego cel
Wczorajszy wyjazd nie miał konkretnego celu, był raczej chwytaniem pod koła ostatnich dni urlopu. Uznałem, że mógłbym wjechać na Trzebnicką Pętlę Rowerową w okolicach Strzeszowa, a później albo dojechać do Żmigrodu, albo w którymś momencie zjechać na EuroVelo 9 i przez Trzebnicę wrócić do domu.
roVelo 9 i przez Trzebnicę wrócić do domu. +
TytułWokół Trzebnicy +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
sierpień 30, 2013 +