Antoni Słonimski - Święto amerykańskie: Różnice pomiędzy wersjami

Z sapijaszko.net
Skocz do: nawigacja, szukaj
m (Utworzył nową stronę „{{MetaUtwor |klucz = slonimski-swieto-1926-07-10 |Autor = Antoni Słonimski |Tytul = Święto amerykańskie |Published = Cyrulik Warszawski |Nr = 6 (6) |Data = 1926 |St...”)
 
m (zamienił w treści „---” na „—”)
 
Linia 12: Linia 12:
 
|Gatunek = {{Gatunek|Rodzaj=Artykuł}} {{Gatunek|Rodzaj=Satyra}}
 
|Gatunek = {{Gatunek|Rodzaj=Artykuł}} {{Gatunek|Rodzaj=Satyra}}
 
|Treść =  
 
|Treść =  
W związku z uroczystą rocznicą niepodległości Stanów Zjednoczonych --- chciałbym czytelników naszych zapoznać z charakterem i obyczajami wielkiego narodu amerykańskiego.
+
W związku z uroczystą rocznicą niepodległości Stanów Zjednoczonych chciałbym czytelników naszych zapoznać z charakterem i obyczajami wielkiego narodu amerykańskiego.
  
Amerykanie dzielą się jak wiadomo --- na miljarderów, gwiazdy filmowe i biednych murzynów. W Europie nie widujemy biednych murzynów amerykańskich, gdyż ta sfera ludności nie ma dość pieniędzy na bilety okrętowe. Miljarderów nie widujemy również, gdyż nawet w Europie nie pozwalają oni zbliżyć się nam na dostateczną odległość. Widujemy więc tylko gwiazdy filmowe i cała nasza niedoskonała wiedza o Ameryce ogranicza się do kina i wspominków historycznych.
+
Amerykanie dzielą się jak wiadomo na miljarderów, gwiazdy filmowe i biednych murzynów. W Europie nie widujemy biednych murzynów amerykańskich, gdyż ta sfera ludności nie ma dość pieniędzy na bilety okrętowe. Miljarderów nie widujemy również, gdyż nawet w Europie nie pozwalają oni zbliżyć się nam na dostateczną odległość. Widujemy więc tylko gwiazdy filmowe i cała nasza niedoskonała wiedza o Ameryce ogranicza się do kina i wspominków historycznych.
  
Przez wiele lat Ameryka była miejscem ucieczki przestępców europejskich. O ludziach udających się do Ameryki nie mówiono nigdy "pojechał" a zawsze "uciekł". Pierwszym człowiekiem, który pojechał do Ameryki był Krzysztof Kolumb. Zastał on tam ostatniego tubylca t.z. "ostatniego Mohikanina", z którym to do spółki założył Kolumb Stany Zjednoczone. Do Ameryki, prócz przestępców wyjeżdżali też masowo wujaszkowie. Ameryka i dziś posiada minimalną ilość siostrzeńców --- natomiast nie znam człowieka w Europie, któryby nie miał wujaszka w Ameryce. Temu prawdopodobnie przypisać należy, iż naród amerykański słynie z zamożności i stateczności.
+
Przez wiele lat Ameryka była miejscem ucieczki przestępców europejskich. O ludziach udających się do Ameryki nie mówiono nigdy "pojechał" a zawsze "uciekł". Pierwszym człowiekiem, który pojechał do Ameryki był Krzysztof Kolumb. Zastał on tam ostatniego tubylca t.z. "ostatniego Mohikanina", z którym to do spółki założył Kolumb Stany Zjednoczone. Do Ameryki, prócz przestępców wyjeżdżali też masowo wujaszkowie. Ameryka i dziś posiada minimalną ilość siostrzeńców natomiast nie znam człowieka w Europie, któryby nie miał wujaszka w Ameryce. Temu prawdopodobnie przypisać należy, iż naród amerykański słynie z zamożności i stateczności.
  
Po za tem Ameryka słynie z wodospadu Niagara i drapaczy nieba. Amerykanie budują domy tak wysokie, iż kredyt krótkoterminowy stał się niemożliwością. Klijent który pożyczył pieniądze w banku na ostatnim piętrze --- rzadko kiedy może zdążyć zjechać na dół w wrócić na górę w przepisanym terminie. Dlatego właśnie amerykanie nie mają długów i są tak chętni do udzielania pożyczek. O demokratyzmie i zamożności tego narodu świadczy choćby tak zwane prawo "lunchu" przysługujące każdemu obywatelowi. "Lunch" jak wiemy oznacza obiad lub jak kto elegancki woli śniadanie. Prócz tego amerykanie próbują żywić się gumą --- niemogą się jednak, na to, jak dotąd odważyć.
+
Po za tem Ameryka słynie z wodospadu Niagara i drapaczy nieba. Amerykanie budują domy tak wysokie, iż kredyt krótkoterminowy stał się niemożliwością. Klijent który pożyczył pieniądze w banku na ostatnim piętrze rzadko kiedy może zdążyć zjechać na dół w wrócić na górę w przepisanym terminie. Dlatego właśnie amerykanie nie mają długów i są tak chętni do udzielania pożyczek. O demokratyzmie i zamożności tego narodu świadczy choćby tak zwane prawo "lunchu" przysługujące każdemu obywatelowi. "Lunch" jak wiemy oznacza obiad lub jak kto elegancki woli śniadanie. Prócz tego amerykanie próbują żywić się gumą niemogą się jednak, na to, jak dotąd odważyć.
  
Żują oni gumę całemi latami i w ostateczności nie decydują się na przełknięcie. Od czasu jak wprowadzono w Ameryce tak zwaną "prohibicję" czyli zakaz picia trunków --- amerykanie jeżdżą na wódkę do Europy i wracają po pijanemu do domu. Aby jednak nie zarzucił im kto, że nie warto przepływać morza wody aby wypić kieliszek wódki --- amerykanie zwiedzają Louvre, kupują parę obrazów Deraina i biorą wszystkie pierwsze miejsca na Olimpjadach. Jest to jak więc widzimy naród śmiały i zasobny w środki. Posiadają oni więcej od nas w każdej dziedzinie. --- O ilości samochodów w Ameryce świadczy choćby ten fakt, iż na każdego prawie mężczyznę w New-Yorku wypada samochód i przejeżdża go.
+
Żują oni gumę całemi latami i w ostateczności nie decydują się na przełknięcie. Od czasu jak wprowadzono w Ameryce tak zwaną "prohibicję" czyli zakaz picia trunków amerykanie jeżdżą na wódkę do Europy i wracają po pijanemu do domu. Aby jednak nie zarzucił im kto, że nie warto przepływać morza wody aby wypić kieliszek wódki amerykanie zwiedzają Louvre, kupują parę obrazów Deraina i biorą wszystkie pierwsze miejsca na Olimpjadach. Jest to jak więc widzimy naród śmiały i zasobny w środki. Posiadają oni więcej od nas w każdej dziedzinie. O ilości samochodów w Ameryce świadczy choćby ten fakt, iż na każdego prawie mężczyznę w New-Yorku wypada samochód i przejeżdża go.
  
 
Święto rocznicy niepodległości tego wielkiego narodu obchodzono w Warszawie z wielką uroczystością. Akademję otworzył osobiście Pan Prezydent Mościcki, który zajechał wytwornym amerykanem zaprzężonym w konie pierwszego pułku szwoleżerów. Na koźle ofiarnym siedział p. Klarner. Pierwszy przemawiał poseł Stanów Zjednoczonych Stetson, zawiadamiając o prolongacie drugiej raty pożyczki amerykańskiej.
 
Święto rocznicy niepodległości tego wielkiego narodu obchodzono w Warszawie z wielką uroczystością. Akademję otworzył osobiście Pan Prezydent Mościcki, który zajechał wytwornym amerykanem zaprzężonym w konie pierwszego pułku szwoleżerów. Na koźle ofiarnym siedział p. Klarner. Pierwszy przemawiał poseł Stanów Zjednoczonych Stetson, zawiadamiając o prolongacie drugiej raty pożyczki amerykańskiej.

Aktualna wersja na dzień 21:08, 16 mar 2012


[edytuj]

W związku z uroczystą rocznicą niepodległości Stanów Zjednoczonych — chciałbym czytelników naszych zapoznać z charakterem i obyczajami wielkiego narodu amerykańskiego.

Amerykanie dzielą się jak wiadomo — na miljarderów, gwiazdy filmowe i biednych murzynów. W Europie nie widujemy biednych murzynów amerykańskich, gdyż ta sfera ludności nie ma dość pieniędzy na bilety okrętowe. Miljarderów nie widujemy również, gdyż nawet w Europie nie pozwalają oni zbliżyć się nam na dostateczną odległość. Widujemy więc tylko gwiazdy filmowe i cała nasza niedoskonała wiedza o Ameryce ogranicza się do kina i wspominków historycznych.

Przez wiele lat Ameryka była miejscem ucieczki przestępców europejskich. O ludziach udających się do Ameryki nie mówiono nigdy "pojechał" a zawsze "uciekł". Pierwszym człowiekiem, który pojechał do Ameryki był Krzysztof Kolumb. Zastał on tam ostatniego tubylca t.z. "ostatniego Mohikanina", z którym to do spółki założył Kolumb Stany Zjednoczone. Do Ameryki, prócz przestępców wyjeżdżali też masowo wujaszkowie. Ameryka i dziś posiada minimalną ilość siostrzeńców — natomiast nie znam człowieka w Europie, któryby nie miał wujaszka w Ameryce. Temu prawdopodobnie przypisać należy, iż naród amerykański słynie z zamożności i stateczności.

Po za tem Ameryka słynie z wodospadu Niagara i drapaczy nieba. Amerykanie budują domy tak wysokie, iż kredyt krótkoterminowy stał się niemożliwością. Klijent który pożyczył pieniądze w banku na ostatnim piętrze — rzadko kiedy może zdążyć zjechać na dół w wrócić na górę w przepisanym terminie. Dlatego właśnie amerykanie nie mają długów i są tak chętni do udzielania pożyczek. O demokratyzmie i zamożności tego narodu świadczy choćby tak zwane prawo "lunchu" przysługujące każdemu obywatelowi. "Lunch" jak wiemy oznacza obiad lub jak kto elegancki woli śniadanie. Prócz tego amerykanie próbują żywić się gumą — niemogą się jednak, na to, jak dotąd odważyć.

Żują oni gumę całemi latami i w ostateczności nie decydują się na przełknięcie. Od czasu jak wprowadzono w Ameryce tak zwaną "prohibicję" czyli zakaz picia trunków — amerykanie jeżdżą na wódkę do Europy i wracają po pijanemu do domu. Aby jednak nie zarzucił im kto, że nie warto przepływać morza wody aby wypić kieliszek wódki — amerykanie zwiedzają Louvre, kupują parę obrazów Deraina i biorą wszystkie pierwsze miejsca na Olimpjadach. Jest to jak więc widzimy naród śmiały i zasobny w środki. Posiadają oni więcej od nas w każdej dziedzinie. — O ilości samochodów w Ameryce świadczy choćby ten fakt, iż na każdego prawie mężczyznę w New-Yorku wypada samochód i przejeżdża go.

Święto rocznicy niepodległości tego wielkiego narodu obchodzono w Warszawie z wielką uroczystością. Akademję otworzył osobiście Pan Prezydent Mościcki, który zajechał wytwornym amerykanem zaprzężonym w konie pierwszego pułku szwoleżerów. Na koźle ofiarnym siedział p. Klarner. Pierwszy przemawiał poseł Stanów Zjednoczonych Stetson, zawiadamiając o prolongacie drugiej raty pożyczki amerykańskiej.

Pan minister skarbu uchylił w tem miejscu kapelusza i wzdychając z ulgą szepnął: "Bóg mi zdjął Stetsona z głowy".

Nieobecny Ignacy Paderewski nadesłał depeszę podpisaną przez p. Helenę Paderewską oraz paręset jaj wyhodowanych przez małżonkę byłego premjera ułożonych w gustownym koszu misternie splecionym z włosów mistrza, wyrwanych przez panią Helenę Paderewską.

Prof. Henryk Mościcki, którego obecni przez pomyłkę uczcili powstaniem zrzekł się głosu i opuścił salę.

Były minister p. Kajetan Morawski wygłosił prelekcję pod wąsem "Mleko skondensowane", a p. Bertoni odczyt p.t. "Wieczne pióro". Były premjer pan Aleksander Skrzyński odczytał opis swoich podróży p.t. "Co widziałem na obu półkulach". Zgodnie z amerykańską zasadą "Czas to pieniądz" na wniosek prof. Kemmerera postanowiono uzgodnić czas amerykański z czasem polskim.

Autor: Antoni Słonimski

Tytuł: Święto amerykańskie

Pierwodruk w: Cyrulik Warszawski, nr 6 (6), 1926, str. 7;





Źródło tekstu: Cyrulik Warszawski, nr 6 (6), 1926, wyd. Leon Osiński
klucz: slonimski-swieto-1926-07-10


AutorAntoni Słonimski +
Kluczslonimski-swieto-1926-07-10 +
NazwastronyAntoni Słonimski - Święto amerykańskie +
Numer6 (6) +
PublikowaneCyrulik Warszawski +
RodzajArtykuł + oraz Satyra +
Rok publikacji1926 +
Strony7 +
TytułŚwięto amerykańskie +
Data
"Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values.
1926 +