Tadeusz Boy-Żeleński - Premjera w Qui Pro Quo. Program 7-my: 7 krów tłustych: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzono nową stronę "{{MetaUtwor |klucz=boy-premiera-1925-02-03 |Autor=Tadeusz Boy-Żeleński |Tytul=Premjera w Qui Pro Quo |Published = Kurjer Poranny |Nr = 34 |Data = 1925-02-03 |Strona =...") |
m |
||
Linia 12: | Linia 12: | ||
|Źródło = Kurier Poranny, nr 20 z 1925 r. | |Źródło = Kurier Poranny, nr 20 z 1925 r. | ||
|Treść = | |Treść = | ||
− | Zawsze podziwiam łatwość z jaką tych kilka osób, na których wspiera się [[kabaret::Qui Pro Quo|Qui pro Quo]], znajduje w sobie werwę i pomysły, by w tak krótkich stosunkowo odstępach stwarzać od A do Z wciąż nowe programy, które nawet wtedy kiedy są machane od ręki, dają tyle szczerej wesołości. Tym razem przybył i w sukurs w osobie p. El-Eł, który to pseudonim kryje osobistość znaną w "szerokich kołach towarzyskich naszego miasta", a zarazem utalentowanego płodnego piosenkarza. Jego piosenki żołnierskie, przyrządzone z wielkim smakiem na sposób niebieskoptaszęcy, budziły szczerą radość; co się tyczy "romansu z lalką" to wolę go nuconego poprostu przy pianinie, niż z tym aparatem inscenizacyjnym, który nadto obciąża tekst lekki i nikły w swym wdzięku. | + | Zawsze podziwiam łatwość z jaką tych kilka osób, na których wspiera się [[kabaret::Qui Pro Quo|Qui pro Quo]], znajduje w sobie werwę i pomysły, by w tak krótkich stosunkowo odstępach stwarzać od A do Z wciąż nowe programy, które nawet wtedy kiedy są machane od ręki, dają tyle szczerej wesołości. Tym razem przybył i w sukurs w osobie p. El-Eł, który to pseudonim kryje osobistość znaną w "szerokich kołach towarzyskich naszego miasta", a zarazem utalentowanego płodnego piosenkarza.<ref>Leon Łuskino, w ówczesnym czasie podpułkownik WP, zastępca szefa Oddziału V (personalnego) Sztabu w Ministerstwie Spraw Wojskowych</ref> Jego piosenki żołnierskie, przyrządzone z wielkim smakiem na sposób niebieskoptaszęcy, budziły szczerą radość; co się tyczy "romansu z lalką" to wolę go nuconego poprostu przy pianinie, niż z tym aparatem inscenizacyjnym, który nadto obciąża tekst lekki i nikły w swym wdzięku. |
W zabawnej parodji teatralnych gwiazd jak dzieci (Tommy) odznaczyły się pp. [[aktor::Nina Burska|Burska]] (świetna Lucy!) i [[aktor::Justyna Czartorzyska|Czartorzyska]], w "Złotej mrówce" kapitalnym "chińczykiem" był p. Jarosy, który znalazł dobrą (poza paroma fałszywie sentymentalnemi akcentami) partnerkę w p. Ordonównie; w dowcipnym "Rajskim weselu" T. Ślaza<ref>pseudonim J. Tuwima</ref> uroczą Ewą była pociecha naszej strości, p. [[aktor::Zula Pogorzelska|Pogorzelska]]. Pp. Macherscy mieli swój piękny małżeński moment w skeczu "Zmienny prąd", zaś w "szmoncesjadzie" "Mydło---mydło" pp. Boroński i [[aktor::Konrad Tom|Tom]] wznieśli się na najwyższe szczyty tego specyficznego komizmu, który stanowi specialite de la maison istotnie bez konkurencji. Jeden przykład: Fajbuś mówi do Naftusia: "Chciałbym mieć majątek Rotszylda i twoją twarz. --- Na co ci moja twarz? pyta Naftuś. --- Bo jakbym miał majątek Rotszylda, to ja pluję na twarz". | W zabawnej parodji teatralnych gwiazd jak dzieci (Tommy) odznaczyły się pp. [[aktor::Nina Burska|Burska]] (świetna Lucy!) i [[aktor::Justyna Czartorzyska|Czartorzyska]], w "Złotej mrówce" kapitalnym "chińczykiem" był p. Jarosy, który znalazł dobrą (poza paroma fałszywie sentymentalnemi akcentami) partnerkę w p. Ordonównie; w dowcipnym "Rajskim weselu" T. Ślaza<ref>pseudonim J. Tuwima</ref> uroczą Ewą była pociecha naszej strości, p. [[aktor::Zula Pogorzelska|Pogorzelska]]. Pp. Macherscy mieli swój piękny małżeński moment w skeczu "Zmienny prąd", zaś w "szmoncesjadzie" "Mydło---mydło" pp. Boroński i [[aktor::Konrad Tom|Tom]] wznieśli się na najwyższe szczyty tego specyficznego komizmu, który stanowi specialite de la maison istotnie bez konkurencji. Jeden przykład: Fajbuś mówi do Naftusia: "Chciałbym mieć majątek Rotszylda i twoją twarz. --- Na co ci moja twarz? pyta Naftuś. --- Bo jakbym miał majątek Rotszylda, to ja pluję na twarz". |
Aktualna wersja na dzień 22:09, 29 paź 2018
Zawsze podziwiam łatwość z jaką tych kilka osób, na których wspiera się Qui pro Quo, znajduje w sobie werwę i pomysły, by w tak krótkich stosunkowo odstępach stwarzać od A do Z wciąż nowe programy, które nawet wtedy kiedy są machane od ręki, dają tyle szczerej wesołości. Tym razem przybył i w sukurs w osobie p. El-Eł, który to pseudonim kryje osobistość znaną w "szerokich kołach towarzyskich naszego miasta", a zarazem utalentowanego płodnego piosenkarza.[1] Jego piosenki żołnierskie, przyrządzone z wielkim smakiem na sposób niebieskoptaszęcy, budziły szczerą radość; co się tyczy "romansu z lalką" to wolę go nuconego poprostu przy pianinie, niż z tym aparatem inscenizacyjnym, który nadto obciąża tekst lekki i nikły w swym wdzięku.
W zabawnej parodji teatralnych gwiazd jak dzieci (Tommy) odznaczyły się pp. Burska (świetna Lucy!) i Czartorzyska, w "Złotej mrówce" kapitalnym "chińczykiem" był p. Jarosy, który znalazł dobrą (poza paroma fałszywie sentymentalnemi akcentami) partnerkę w p. Ordonównie; w dowcipnym "Rajskim weselu" T. Ślaza[2] uroczą Ewą była pociecha naszej strości, p. Pogorzelska. Pp. Macherscy mieli swój piękny małżeński moment w skeczu "Zmienny prąd", zaś w "szmoncesjadzie" "Mydło---mydło" pp. Boroński i Tom wznieśli się na najwyższe szczyty tego specyficznego komizmu, który stanowi specialite de la maison istotnie bez konkurencji. Jeden przykład: Fajbuś mówi do Naftusia: "Chciałbym mieć majątek Rotszylda i twoją twarz. --- Na co ci moja twarz? pyta Naftuś. --- Bo jakbym miał majątek Rotszylda, to ja pluję na twarz".
A cóż dopiero te obszerne przekleństwa, zaczynające się od słów: "Ja sobie życzę, żebyś ty był szemie lniane"...
Owacyjnie witany p. Rentgen odśpiewał dowcipne "narodowościowe" piosenki Wima,[3] poczem dodał nad program nieporównaną "Roztańcowaną babę", ułożoną przez siebie z motywów ludowych.
Melancholikom poleca się cały program, na którego ocenę (co w tej chwili dopiero spostrzegam) trzeba mi było zużyć następujące przymiotniki: "podziw, łatwość, szczerość, wesołość, utalentowany, płodny, radość, zabawny, świetny, kapitalny, dobry, piękny, uroczy, pociecha starości, najwyższe szczyty, bez konkurencji, owacyjny, nieporównany". Taniej się nie da, człowiek sam wówczas ma wyrzuty sumienia, że za chłodno napisał! To nie jest lekki chleb być recenzentem w Warszawie.
Pierwodruk w: Kurjer Poranny, nr 34,1925, str. 4;
Uwagi: Podpisane B. Recenzja programu "7 krów tłustych" kabaretu Qui Pro Quo, której premiera miała miejsce 31. stycznia 1925 r.
Przypisy
Aktor | Nina Burska +, Justyna Czartorzyska +, Zula Pogorzelska + oraz Konrad Tom + |
Autor | Tadeusz Boy-Żeleński + |
Kabaret | Qui Pro Quo + |
Klucz | boy-premiera-1925-02-03 + |
Klucz rodzaju | xxxx + |
Nazwastrony | Tadeusz Boy-Żeleński - Premjera w Qui Pro Quo. Program 7-my: 7 krów tłustych + |
Numer | 34 + |
Publikowane | Kurjer Poranny + |
Rodzaj | Recenzja + |
Rok publikacji | 1925 + |
Strony | 4 + |
Tytuł | Premjera w Qui Pro Quo + |
Data "Data" is a type and predefined property provided by Semantic MediaWiki to represent date values. | luty 3, 1925 + |